W kogo chcesz się wcielić na “jeden dzień z życia” ?
Byl 20 lat temu,taki serial w ktorym facet sie budzil i nigdy nie wiedzial kim tym razem bedzie
Nie wiem…Dzisiaj to Clint Eastwood,wczoraj Steve Mc Queen a jutro,byc moze,John Lennon…Klopot w tym ze wiekszosc moich idoli od dawna nie zyje.
W boga. Oj co ja bym wtedy namieszał na tej ziemi.
Jak jak. Hasać sobie po śniegach tundry…
Chciałbym być przez jeden dzień piękną kobietą. Tylko, żeby kurna, akurat w ten dzień nie wypadł jej okres
Chociaz jeden dzien byc jak ja w czasach swojej “swietnosci”!!!
Alternatywnie: jeden dzien byc Ania z Zielonego wzgorza
A Ty? W kogo?
Chciałbym być przez jeden dzień… kosmitą na innej planecie. Zobaczyć inne słońca i księżyce… inne światy poznać.
Ale taki dzien jak na Merkurym, jakies 176 ziemskich
Tam, to akurat bym nie chciał
Tam pewnie zycia nie ma, więc nie byloby sie w co/kogo wcielać
Ja tęsknię do gwiazd.
Nam chyba przydałby się taki kontakt z inną cywilizacją. Nawet jeśliby lata płynął każdy sygnał. Takie poczucie, że nie jesteśmy pępkiem wszechświata, że gdzieś tam istoty tęsknią do tego jak my.
Myślę że wiele rzeczy nabrałoby sensu. Może tak jak sprzątamy mieszkania na pokaz, to i Ziemię byśmy zaczęli?
Kuźwa… może teleskop sobie kupić?
Zycie niekoniecznie musi byc oparte na bialku weglowym. A planet juz naliczyli tysiace. Tam gdzie sa duze, widoczne mozna domniemywac, ze i mniejsze beda. I asteroidy
Domyślać się… a odebrać… dwie różne rzeczy
Ludzie maja czesto problem swojego kota czy psa zrozumiec, a co dopiero sygnaly innej cywilizacji?
no tak, lewacki trans.
Nie wiem…
Może jakimś tybetańskim mnichem
Ja to chcialabym w siebie, jakie 60 lat temu…