duzo zalezy od upodoban kota, ja wiedzialam, ze jak w kuwecie cos blyszczy to sa swieta - bo lancuchy mi podgryzala.
Upodobanie mego kota, to robienie szkód gdzie się da i jak się da. Dziś porwał z talerza surowego fileta rybnego i poszeeedł. Ale wspólnem wysiłkiem zarekwirowaliśmy mu tę rybę.
moja poprzednia kotka, jeszcze w Polsce tak kalmara przygotowanego do gotowania z garnka wyciagnela i zawlokla oczywiscie na srodek swiezo odkurzonego dywanu.
ale miala racje - bo kalmarow sie nie gotuje… ale kto to wtedy wiedzial?
Wy obydwoje to chyba kota macie
ja juz nie mam - Mrunia nie zyje, a nowy? teraz bylby to powazny klopot w razie koniecznosci naglej podrozy.
A ja tak sobie wyobrazam Birbancia sprawozdania z wigilii: “Mam juz choinke! Aaaa… juz nie mam…”
Właśnie przylazł do mnie i się łasi. Zaraz położy się za ekranem i zaśnie.
Prawdziwemu przyjacielowi spanie nalezy wybaczyc!
Już nie śpi. Polazł na górę i nie wiem, co robi. ale, póki co, jest spokój.
Jak na gorze to rozrabia!!!
Na razie cisza. Oby nie przed burzą.
Hmmm, mam niejakie podejrzenia…
Nie kracz…
He he he…