Odejście do podobnych tematów tradycyjnie możliwe …
Właśnie coś tak się zastanawiałem wczoraj jak to oglądałem “Ciekawe czy jeszcze jakieś głowice są zaginione i ile ich jest?” …
Skoro większość z nich utracono nad oceanami lub morzami to ciekawe jak wielkie byłoby skażenie dla ludzkości, gdyby one powybuchały …
Legenda miejska. W sensie przekazu
Tych niewypalow nuklearnych jest wiecej niz dwie atmowki
Samo znalezienie głowicy co eksplozji nie doprowadzi. Żeby to pierdykło, trzeba uruchomić specjalny program lub procedurę. Bez tego to jest złom.
Niby tak, ale pod wodą może dochodzić do jakiś korozji czy powolnym - nie wiem … utracie materiału …
Tak przynajmniej myślę ja …
Nic z tego. Możesz nawet młotem napierniczać, nie wybuchnie.
Niezupelnie, obecne głowice sa zabezpieczone, ale te stare? W ogole skażenie promieniotworcze jest tez grozne
Ttrwa to dluzej.
Właśnie skażenie jest tu największym problemem. Te stare głowice uruchomić może tylko szyfr w połączeniu radiowym z bazą,
A to tez niewiadomo z tymi zabezpoeczenimi
Masa krytyczna
Na Japonczykach wyprobowano dwie metody. Ile na poligonach?
Zlamanie kodu? Toz to lepsze zabezpieczenie ma smartofon, z którego pisze
Trochę Syberii zniszczono próbami. Zresztą i w USA też jest są martwe strefy.
Czy z globalnej wioski nie zrobi sie pieklo?
Nie wiem?
Ja tez nie, ludzie wykazuja pomyslowosc w kwestii wzajemnego zabijania się lub sposobow samobójstwa
Gdyby było, jak piszesz, toby dawno nas już nie było.
Kto o zdrowych zmysla piluje galaz, na której siedzi?
Osobników o niezdrowych zmysłach nie brakuje.