Ciekawe co to będzie?

W dobie internetu są bez szans. Nawet Chiny nie są w stanie zablokować wszystkiego, chociaż się starają, wolne media będą istnieć.

3 polubienia

Napiszę o czymś z własnego doświadczenia.
W jednej z ogolno krajowych gazet miał się ukazać kilka lat temu materiał krytykujący ZUS. Zadzwoniła dziennikarka do mojego męża jako przedsiębiorcy, powiedziała o co chodzi i zaprosiła go na spotkanie.
Pojechał, było tam jeszcze kilka innych osób. Zależało jej by były to też w miarę młode osoby.
Musiała się napewno postarać by zebrać te kilka osób.

Chodziło o pieniądze płacone do ZUS , kontrole w nim i kary, niewyjaśnione braki lub nie braki różnych składek do płacenia.
Przykładowo jest niedoplata zdaniem urzędnika do zapłacenia z kilku lat i 7dni na zapłacenie tego. Koniec kropka.
Nie ma możliwości obrony, rozmowy. Trzeba zapłać i wyjaśnić sobie później. Wyjaśnienie może trwać kilka lat, a zapłacić nawet kilkadziesiąt tysięcy trzeba już.

Każdy z zaproszonych przez to przeszedł, każdy wyraził zgodę na udział w materiale. Wszystko udokumentowane zastało i historia każdej osoby. Porobili zdjęcia też pod urzędami, pod ZUS z transparentem.
Było to zrobione dobrze.

I co z tego wyszło?
Nic.
Dziewczyna zadzwoniła i powiedziała że zdaniem zweirzchników wyszło to za ostro i to nie przejdzie.
Przeprosiła za zabranie czasu (było go nie mało) i koniec sprawy.

Mi się już nie chce na teraz o nic szczególnie walczyć. Tamto to tylko jeden przykład. Za dużo widziałam oszukiwania ludzi, syfu w polityce, bo był też czas, że się zaangażowałam, szczególnie lokalnie.
Nigdzie nie kandydowałam nic z tych rzeczy, ale miałam swoje sympatie polityczne i ludzi których widziałam jako dobrych rządzących.
Dużo by jeszcze pisać… Nie mam teraz czasu więcej pisać, ale przypomniało mi twoje pytanie o tym przez co przeszłam i dlaczego jest we mnie ogromne poczucie beznadziei w tego rodzaju tematach.
Nie mniej jednak cieszę się, gdy widzę, że innym się chce. Nie odpuszczają.
Bardzo ci życzę by twoje starania nie poszły na marne. Bardzo.
:slight_smile:

5 polubień

Nareszcie jakas nadzieja…

1 polubienie

Mam kilka podobnych historii ze swojego życia i z życia męża. Dotyczyły “wolności mediów” . Wystarczył telefon prezydenta miasta, by zablokować wywiady i materiał filmowy. Było to ładnych kilka lat temu, ale … nic się nie nie zmieniło. Prezydent jest już byłym prezydentem, ale powiązania, ugruntowane przez 4, czy 5 kadencji rządzenia pozostały.

3 polubienia