Dopüiero teraz moglam to posluchac
Ciekawy temat
Mysle ze problem Chin nie dotyczy tylko USA i Australii
Na razie jest to cos co bym nazwala wojną ekonomiczną
Fachowcy twierdz iż kwestą czasu jest konflikt zbrojny Chiny - USA.
Większość typuje przedział czasowy zbliżony do niecałych 10 lat.
Czyli po 2025 roku raczej będzie to już pewne iż do niego dojdzie.
I co ciekawe większość obstawia iż do użycia broni jądrowej nie dojdzie.
Będzie bardzo konwencjonalny jak na nasze oczekiwania.
Choć dojdzie do masowego użycia najnowoczesniejszej broni. Laserów, niszczenia sobie wzajemnie satelitów, ataków dronami, pociskami manewrującymi to będą też spektakularne starcia/bitwy lądowe.
Przychylam sie do pogladu fachowcow
Cos mi sie zdaje (niestety) ze ta wojna wisi w powietrzu
I nie tylko wojna jest grozna ale i ten(ci) co ja prowadzi
Juz nieraz w historii a zwlaszcza w czasie II wojny swiatowej widac bylo skutki dzialam pod dowodztwem niezrownowazonego (delikatnie mowiac) dowodcy
kolejna wojna na Pacyfiku?
Raczej ogólnoświatowa.
USA ma bazy na całym świecie. Kilka z nich ma kluczowe dla USA znaczenie. Ze względu na satelity nawigacyjne i szpiegowskie.
Zniszczenie tych 3-4 baz pozbawi USA większości danych wywiadowczych które pozyskują w czasie rzeczywistym.
Cofnie ich o około 50 lat wstecz jeśli chodzi o szybką wymianę informacji. To nie ruskie sołdaty przyzwyczajone do tego że nic nie działa i wszystko jest nieaktualne.
To plus zniszczenie kabli podmorskich (tajnych i oficjalnych) oraz satelitów pozbawi USA przewagi technologicznej.
biorac pod uwage ilu Chinczykow mieszka w USA i dokladajac do tego Iran, ktory tez od dziesiecioleci nie zasypia gruszek w popiele?
USA moga miec bardzo ciezko, zwlazcza w chwili gdy wojna by sie przeniosla na ich terytorium - bo tu szeryf z winchesterem moze nie wystarczyc.
oj narobili sobie wrogow na swiecie ci Jankesi…