Ciekawostka na 19 maja?

Słyszał ktoś o Helen Porter Mitchell?
Ale o lodach melba, nazwanych tak na cześć tej pani, używającej pseudonimu Nellie Melba pewnie tak?
Macie jakis ulubiony slynny lub klasyczny deser czy lubicie spróbować nowości w tym zakresie?
Niektóre jak banana split to w zasadzie obiad moglyby zastąpić, niech żyje amerykański rozmach
image

Mnie torcik Sachera nieco rozczarował…
(Byc we “Widniu” i nie spróbować? To jak piwa na wzgórzu Kahlenberg nie wypic😉)

1 polubienie

:frowning: Nie masz serca. Ja już się kulam jak kula śniegowa od jedzenia …

2 polubienia

Przypomnę, ze Kubus Puchatek po tym jak utknal wychodzac z norki Królika (po malym conieco) odchudzal się słuchając czytajacego (książkę kucharską?) Krzysia. :joy_cat::joy_cat::joy_cat:

2 polubienia

No ja wiem! Ale za lodami nie przepadam…

1 polubienie

Deser nie musi byc slodki,
Sery i owoce?
image

2 polubienia

Ja tu już nie wchodze :crazy_face:

2 polubienia

Nie jestem zbyt wybredny.
Najbardziej od zawsze,lubię casatte które mozna jeszcze tu i tam,w Poznaniu kupić…Ciasta jadam z pasją wszystkie,z wyjątkiem tortów.Te od święta.
Ostatnio placek z rabarberem mnie podbił :innocent:
Klasyczne desery lodowe czy owocowe,jadam tak rzadko ze nie pamietam żadnych nazw.Lubie chyba wszystko byle nie było przesłodzone.I dlatego nie kupuje w ogóle,angielskich słodyczy.

3 polubienia

Nunu, kula, to kształt doskonały. Nie chcesz dążyć do doskonałości?
Włącz sobie telewizor i pooglądaj tenisa. Nasz Majchrzak będzie grał z Francuzem.
Oglądając tenisa nie będziesz musiała niczego pogryzać, a jeśli już, to polecam pociętą na ósemki surową marchewkę. Ma malutko kalorii, indeks glikemiczny malutki, a słodziutka jak cukierek :smiley:
Surowy ogórek przecięty na ćwiartki wzdłuż i leciutko posolony też może być świetnym podwieczorkiem. I też jest smaczny. :wink:

3 polubienia

To jak ja hiszpanskich.
Tez większość przeslodzona do oporu.
A tort to lubie, najlepszy domowy wg przepisu jeszcze sprzed I wojny światowej, podstawa to jajka, masło, cukier w miare i mąka.
Dodatki smakowe to juz wtorne. Tylko zwykle wychodzi duzy, wiec bywa od święta.
Sernik i szarlotka czesciej, tez sorawdzone przepisy.
A rabarbaru u mnie nie uswiadczysz. W ogóle mają tu jakąś monokulture upraw, ostatnie kryzysy (tak od 2008) trochę to zmieniły na lepsze pod względem roznorodnosci warzyw i owoców.

2 polubienia

Szarlotki są ok. ale najczęściej maja jedna wadę której nie znoszę…Te cholerne,malenkie łupinki od pestek :roll_eyes:

1 polubienie

Bo to trzeba domową na kruchym ciescie i zapiekaną pianka na wierzchu. :wink:
Mam kilka ciast pewniaków, ze nawet przy moim antytalencie cukierniczym wychodza. Ale są dość pracochlonne.

1 polubienie

Wybieracie same bezpieczne tematy a może ktoś wie, dlaczego dziecko cały czas potrafi być zajęte i zająć dorosłego? Może ktoś taki trudny temat rozgryzie i powie, jak zatrzymać szalonego? :roll_eyes:
update: znalazłam instrukcje ile ruchu trzeba w jakim wieku, żeby zaspokoić potrzebę ruchu. Chyba mam okresowy przesyt :frowning:

Ja zasmakowałem ostatnio w rabarbarze zapiekanym w kruszonce drożdzowej.

4 polubienia

Musi byc fajny kontrast - słodka kruszonka i kwasny rabarbar.

3 polubienia

No więc wgryzasz się w słodkie coś by poczuć mocno kwaśne wnętrze. Najlepsze na ciepło robione w takich małych foremkach ceramicznych.

1 polubienie

Uwielbiam lody, ale za tymi nie przepadam.

2 polubienia

To juz wlasciwie potrawa na bazie lodów :wink:

2 polubienia

Nadaktywnosc dziecka to nowy wynalazek.
Kiedys o takim sie mowilo, ze ma motorek w d**. :joy_cat:

3 polubienia

Albo że to żywe srebro :smiley:

3 polubienia

Rozumiem…same żywe srerba,a z tej rzywości ma mieć radość obcy człowiek, bo matula już sie nacieszyla i tatulu… Fonią i ruchem przyśpieszonym w zmiennym tempie. I tak razy ileś jak te wolne elektrony… piciem się tego nie uspokoi, bo do picia tylko Devil chętny w każdej ilości…

1 polubienie