Ciekawostka na 4 maja?

Nigdy nie przepadałem za jego literaturą. Komunizował. Zaprzyjaźnił się w Hiszpanii z Polakiem, niejakim generałem Świerczewskim, ksywa Walter i razem chlali do oporu.
Cierpiał na bezsenność, najprawdopodobniej przez wódę. A Świerczewski, to zapiekły bolszewik zaprzedany Moskwie. Pod Baligrodem w Bieszczadach w 46 wykończyli go ci, którym tak wiernie służył. A niby się kulom nie kłaniał…

2 polubienia

Wiesz @Devil, że poruszyłeś ważny temat?
Mam identyczne podejście do sprawy.
Zawsze powtarzam, że nie sztuką jest się chwalić jaki to ja anioł, jeśli stale w domu siedzę.
Wejść do paszczy lwa, i wyjść z tego z twarzą, to sztuka. Poznać, spróbować zakazanego i w odpowiednim momencie wycofać się, itd, itp.

3 polubienia

Ostatnio panuje moda na produkty bio … Biografie się do tego chyba zaliczają. :smile:

Ciekawe, czy są książki ekograficzne … :shushing_face:

5 polubień

Nie uśmierciłeś generała nieco za wcześnie? :rabbit:

2 polubienia

@benasek moda dla tych, którzy nie wiedzą co dla nich dobre. Ja wiem.

1 polubienie

jego mania przesladowcza to sie chyba z tego komunizowania brala - bo i na Kubie juz za rzadow Fidela bywal, wyniosl sie dopiero jak sie zorientowal, ze Kuba to juz nie jest Batisty i Amerykanie niekoniecznie sa tam lubiani.
zreszta jego flirty ze skrajnymi lewicowymi pogladami to zaczely sie wczesniej, jeszcze przed wojna domowa w Hiszpanii - w Paryzu, ktory byl przytulkiem dla roznej masci milosnikow komunizmu.
ale nie da sie ukryc - pisal dobrze.

Faktycznie, przekliknąłem zabierając mu rok. :yum:

1 polubienie

To znaczy,co masz na mysli?Sniegi Kilimandzaro sa ciekawsze w wersji filmowej niz ksiazka.To samo kapitalny film H.Hawksa,“Miec i nie miec”[Bogart i Bacall po raz pierwszy razem na ekranie].
Nie przypominam juz sobie ekranizacji,“Komu bije dzwon” ale ksiazka na swoj sposob mnie zachwycila.Stary czlowiek mniej ale takze…

2 polubienia

to znaczy mam na mysli - ze Hemingway mial szczescie do dobrych adaptacji filmowych i wole jego tworczosc sprzed 1954 niz to co bylo pozniej.

1 polubienie

no widzisz, zawsze na Ciebie mozna liczyc :slight_smile:

1 polubienie

Zgadza sie.Jego proza jakos nadawala sie do zgrabnych,czasem wychodzacych fajnie poza intencje autora,ekranizacji.Tez w sumie wole takie kino niz takie ksiazki.
Jego"twardosc" i apodyktyczny stosunek do swiata,nie robil na mnie wrazenia a niekiedy wrecz nudzil.Ale za to mial swoja wizje bohatera i potrafil nadac jej wielkie prawdopodobienstwo.To czesto przeklada sie na gotowy scennariusz.No i w tamtym"kinie gwiazd"latwo bylo o odtworcow…
Wole nie myslec co by bylo gdyby dzisiaj ktos zaczal ekranizowac Hemingwaya,np. z Tomem Cruisem czy Bradem Pittem.A zamiast Avy Gardner,Angelina Jolie [przy calej mojej sympatii] :smile:

2 polubienia

tiaa masakra pod tytulem Bourne Ludluma?

???Nie rozumiem…O ile pamietam Ludluma [czytalem to w latach 80-tych] ksiazki byly o wiele ciekawsze niz filmy z tym wiecznym chlopcem [zapomnialem nazwiska ale ostatnio ladowal na Marsie]

a wiesz, ze przy owczesnych rezyserach Brad Pitt moglby zagrac Roberta Jordana i kto wie czy nie bylby lepszy od Gary`ego Coopera?

1 polubienie

Ludluma to ja mam komplecik tego co wyszlo w Polsce, z pseudonimami i pogrobowcami wlacznie.
wieczny chlopiec? mozesz uscislic?

1 polubienie

Wiem.Dzisiaj nie ma nic swietego.A czy bylby lepszy?Jako ze czuje sie lekko zmeczony,uchylam sie od odpowiedzi :wink:

1 polubienie

Matt Damon :expressionless:

mamma mia nic mi nie mow o tej profanacji

1 polubienie

Hemingway i jego wstrząsające interludia między opowiadaniami…

Był alkoholikiem. Niestety nie przypominam sobie normalnego geniusza…

1 polubienie