Zyciorys to Clint na dosc rozbudowany i roznorodny, jednego dnia byloby chyba malo?
Na prawie dziewiecdziesiatke…
Z pewnoscia.Ale to dotyczy praktycznie kazdego aktora czy innej postaci z tamtych lat…Z lat ktorymi bylbym zainteresowany…
A siegac mozna daleko.Np. byc obecnym,w obojetnie czyjej skorze,przy odkryciu Ameryki…Takie chwile sa prawdopodobnie nieporownywalne z niczym innym…
Zawezilem jednak swe prferencje do osob o ktorych cos wiem i potrafie sie odnieść…
Ale to chyba nie ten temat
Dobry film. Tylko ta końcówka.
Wolałem inaczej.
No wlasnie koncowka sie kupy trzyma.Tylko tak mogl sobie poradzic z traumą.A ze to juz bylo w ktorymś z westernów?
Biorac pod uwage owo plucie,domyślam sie ze to juz taka gra z przeszloscią…Dla koneserow
Inna sprawa ze kazdy by najchetniej wystrzelal czarnuchow.Ale wtedy film zszedlby do poziomu Straznika z Teksasu