Część pierwsza była chyba na starym pytamy…
Dzisiaj raz jeszcze bo raz jeszcze odkrywam ze Clint pozostaje w Ameryce jednym z"ostatnich wielkich"[kto wie dlaczego traktuje to jako cytat?]
Nie wszystko da sie zobaczyć w tempie,na czas czy jako aktualność…I zaległosciami człowiek pojdzie do grobu Kazdy hobbysta musi sie z tym pogodzić
Kiedy ileś tam lata temu,zobaczylem,“Co sie wydarzyło w Madison County?”,mowilem sobie ze Clint jest jak wino…Kiedy zobaczylem jego wersje żywota Charlie Parkera w filmie"Bird",mogłem tylko rzec,“kapelusze z głów!”
A dzisiaj…Gran Torino.Genialny pomysł,znakomite,przenikliwe spojrzenie na tzw. przemiany dziejowe,przez pryzmat wlasnego"grajdołka".I w to wszystko wpleciony Clint,dokladnie taki jakim byl zawsze.Nawet do granic bo przeciez plucie w tym filmie to cytat z “Wyjetego spod prawa Josey Walesa”
Takie historie z morałem,łatwo sknocic.Tym bardziej jesli od samego pczątku powiewa sie flagą…A jednak Clint nazywa wszystko po imieniu,jest CUDOWNYM zaprzeczeniem politycznej poprawnosci i od razu staje sie dzieki temu,przekonywujący!
Doprawdy,porcja świeżego powietrza po tych wszystkich 3 i 4 czesciach czegokolwiek.W świecie impotentow z Hollywood,prawdziwy,“Ostatni z wielkich”!
Edit…
Sam wóz Gran Torino jest wrecz idealnym dowodem na teze,jak,w jaki sposób roznia sie ówczesne samochody od obecnych.Otóz dokladnie tak samo jak winyle od cd
Moja ulubiona postać filmowa. Oglądnąłem z nim wszystko, co w Polsce oglądnąć się dało. Niektóre rzeczy po kilka razy. Mój ojciec też go uwielbiał.
Noc cóz…Kiedys tak nie myślałem ale dzisiaj zgadzam sie w 100%
Zacząłem od Walesa na wideo. Później poszedł Brudny Harry. Boże, jak to dawno było?
Ja mam na ITV-4 regularne powtorki.Ale w sumie,poza paroma tytulami,jestem samowystarczalny
Moim zdaniem teraz jest lepszym aktorem niż kiedyś… może to wina reżyserów?
Teraz to on sam rezyseruje.I w wiekszosci filmow,to czyni sporą róznice.
myślę że Eastwood jest aktorem na miarę czasów a one były różne co dekadę. O ile te drugie się zmieniały On umiał dostosować się do istniejących zawsze serwując coś z wysokiej półki. Być może " tylko dla orłów" zarezerwowane jest dla wybitnych - tych co umieją sprostać.
Trzeba pamietac ze co dekade aktor jest coraz starszy.
Co do zmieniania sie to mysle ze jest raczej odwrotnie.Dobrych pare razy Clint kreowal i"robil swoje",nie ogladajac sie na czasy…A tym bardziej na obowiazujace mody.
Odkad pamiecia siegne to sie w nim kochalam…
No,w kazdym razie,trudno było przejść obojetnie
Wprawdzie raczej siedzialam ale nie bylo to obojetne…
Mogę tylko zacytować cytat z jednego z naszych rodzimych filmów, bodajże ”Balanga”:
”Chciałbym być Klinem Easwoodem”.
A ja chcialabym klina (niekoniecznie Eastwooda…)
Klina w klinie z kina?
To wlasciwie nadawloby sie do pytania obok.O jeden dzien w innej skórze
Domyślam się że nie chodzi tu o kurtkę?
Wsio rawno!!!
Haraszo!