Ja na rowerze jeżdżę. Zmieszczę sie w suwak.
robienie widel z igly…
jak ze wszystkiego co ma zwiazek z logicznym poruszaniem sie po polskich drogach.
Mimo wszystko wymagało to uregulowania.
Jak to dobrze, ze nie mam samochodu…
Ja tak jeżdżę w razie korku już kilka lat. W praktyce, niewiele to pomaga, ale trochę ułatwia. Zawsze i wszędzie znajdą się tacy, co tną lewym pasem do samego końca i tam blokują. A policja jest bezradna.
Teraz ta jazda do końca i tam wpuszczanie na drugi pas po jednym aucie, będzie prawidłowa. Logiczniej byłoby wpuszczanie 1 auta na 2 lub 3 w pasie kontynuacyjnym, a nie 1 na 1…
Wyobraz sobie sytuacja skrajna - tloku nie ma zwezenie, dwa samochody na pasie wprost, trzeci musi pas zmienic - to ten drugi ma sie zatrzymac, zeby wpuscic czy trzeci chwilke poczekac? Odrobina myslenia nikomu nie zaszkodzila… A do tego przepisami nie zmusisz.
Nie widzę problemu, aby 2 pierwsze zwolniły, a trzeci z tego skorzystał i zmienił pas, nawet jeśli ten trzeci mógłby zwolnić i je przepuścić, bo najgorzej dla wyjątków komplikować przepisy. Jeśli ten trzeci zwolni wcześniej, to nie naruszy przepisów, bo te mówią o sytuacji sprzed przeszkody/końca pasa.
problem polega, ze jakbys te przepisy stosowal bez rozeznania sytuacji na drodze to dopiero bylby cyrk.
na pprawko to powinno sie najpierw uczyc przepisow, potem mslenia za kierownica a na koncu dopiero, ze samochod to troche wiecej niz cztery kola i kierownica i jak cos pod maska stuka to trzeba znac telefon do ubezpieczyciela lub warsztatu. i paliwa nie pomylic.
a nie zawracac glowe jakimis szczegolami dlaczego w ogole jezdzi? no bo trzeba uruchomic i ostatnio to juz nawet nie kluczykiem…