Pytanie ogólne, bez sprecyzowania. To co wam się nasunie możecie napisać z uzasadnieniem na przykład dlaczego… wystarczy jeden taki moment, bo może ich być od liku przecież…
Choć były takie sytuacje, że ledwo przeżyłem, to najbardziej to chcę przeżyć to, czego nie przeżyłem.
Cale to moje radio.Czyli 11 lat z okladem.
Zakochanie w piegowatej Kasi,pewną bramke na wyjezdzie i nienawisc tamtych kibicow…
Pierwsze przesluchanie Dark Side Of The Moon.
Thierry śmiałek,Złamana strzała i to co zawsze sie dzialo na ulicy po kolejnym"Ekranie z bratkiem".
Ela…I jej loki.
Mecz Lech-Zawisza w 1970.
Wiadomosci gdy doniesiono ze Fortuna zdobyl zloty medal w 1972.
Pozegnalną dyskoteke z 1975[koniec podstawowki]
Ela…I jej loki I szwedy…
Ala…Mam jej zdjecie ale jej iście tureckiej urody zadne zdjecie nie odda.Mielismy 12 lat…Biwak pod namiotem,gdzies miedzy Slupcą a Turkiem.Jak ona dobrze w siatke grała!!!
Zapomnialbym…Ta altanka letnia porą.W tv,"Angelika wsrod piratów"a my dogorywalismy po butelce szampana[ruskiego].To byla wlasciwie moja pierwsza noc[?]…Jak zwal tak zwal ale rano nas znalezli przytulonych…
Wycieczkę szkolną za granicę.
Podróż, którą odbyłem jako nastolatek. Wtedy pod koniec już byłem zmęczony ilością widzianych ruin. Teraz trochę wydoroślałem.
Problem w tym, że wszystkie te doświadczenia dopiero z czasem nabrały rangi tych niezapomnianych, które chciało by się kiedyś powtórzyć, ale wtedy człowiek nie zdawał sobie sprawy z ich doniosłości. Musiałbym się cofnąć w czasie z dzisiejszą świadomością
teraz to pewnie niektorych ruin juz nie ma?
I dziewczyny tez jakby nieco wydoroslały
Czysta fantazja.Jesli chcemy takiej podrozy raz jeszcze,musimy przyjac ze nic sie nie zmienia…
Mam kilka miejsc w ktore chcialabym pojechac jeszcze raz.
Chciałabym jeszcze raz być na Antarktydzie.
niewiele jest miejsc, ktore odwiedza sie po raz drugi z taka sama przyjemnoscia jak pierwszy raz. dla mnie takim miejscem jest Madryt, ale moze dlatego, ze mieszkalam tam ponad cztery lata i przywyklam, ze sie zmienia - roznie - czasem na lepsze, czasem na gorsze.
Miejsca a ludzie lub sytyuacje,to dwie bardzo rozne sprawy.Bylem np. w Londynie ok.10 razy i jakos w polowie tej"drogi",przestalem cokolwiek odczuwać
Jeszcze raz?Bylas?
Chyba szkołę średnią
@collins02 nigdy, ale raz już chciałam być
@Devil 4 lata w jednej klasie?
Aż tak źle nie było. Jedynie matematyka była problemowa
Nie cierpię matemaaatyki.
Z życia trzeba być zadowolonym niezależnie jakie by ono nie było. Jeśli było złe niedobre to czegoś każdego nauczyło na przyszłość, jeśli ten ktoś zauważył takie zmiany, ale na ogół ludzie życie doczesne lekceważą, a potem na zmiany jest grubo za późno. A jeśli było dobre ? Co się nie wielu zdarzą to jedynie z myślą że żyjemy dla kogoś a nie dzięki komuś. Radość jest z dawania a nie tylko brania. U mnie to różnie z dzisiejszej perspektywy, niemniej mile wspominam narodziny dzieciaczków, pierwsze ząbki, zabawy its, a mniej mile baba z wozu i koniom lżej. Niemniej przeżytego okresu nie żałuję
Jednych nie ma, ale inne odrestaurowano (np. Ateński Panteon)