A wiesz, że w moim rodzinnym mieście, ten sklep nadal jest?
Nadawała bez sensu!
Gdyby to nagrać i odsłuchać normalnie, to pewnie jakiś sens byłby. Nie nadawała się kobietka na nauczycielkę. Nie potrafiła niczego przekazać. Trzeba było samej wertować podręczniki by zdobyć chociaż okruchy wiedzy fizycznej
Miła była i cichutka, ale co z tego? Myślę, że ona też spała, a to jej gadanie, to tylko jakiś letarg taki na wpół świadomy. Sprawiała takie wrażenie jakby jej myśli były gdzieś daleko a gadka tylko taka mechaniczna, nagrana, bez udziału świadomości.
Albo odruch samobronny - miala wiedze, ale nie potrafila przekazac? Bo bala sie agresji!
Trudno mi ocenić. Agresji raczej się nie bała. To było coś innego: zupełny brak zaangażowania i zerowe zainteresowanie tym co sama mówi. I jakaś taka senność. Teraz po latach to sobie myślę, że powodem mogły być albo jakieś leki albo czasem widoczne na szyi malinki (wiesz - dziewuchy w nastoletnim wieku wszystko zauważą).
Nie jestem psychiatrą.
Moze po prostu uczenie dzieci traktowala jako zajecie dodatkowe? ![]()
![]()
![]()
Urwany film
Lepiej się przyznaj, jak ją wykończyliście? Co zrobiliście pani, że już tylko szemrać mogła? Nawet się nie dziwię: uczyć czegoś czego nikt nie rozumie i nie chce zrozumieć …to zupełnie jakby uczyć muzyki.
No nie wiem. Co mogą zrobić nauczycielce siedemnastoletnie grzeczne dzieci? ![]()
z naciskiem na “grzeczne”.
Fakt. Nasza klasa była grzeczna i spokojna. Wychowawczyni (matematyczka) świetna. Po maturze poszliśmy z nią ( z jej inicjatywy) spalić zeszyty (oczywiście te, których już mieliśmy więcej nie potrzebować). Była niewiele starsza od nas, dociągnęła nas do matury i odeszła pracować na uczelni.
To chyba dla niej nasza klasa była taka grzeczna, żeby jej nie zrobić wstydu.
Cwaniaczek, a nie pomricznosc jasna!
O, i to jest dobry przykład zatrzymania czasu.