Właśnie zdałem sobie sprawę że to ta,piosenka ABBY
Oj tak, wzrusza. Oni jednak byli mistrzami w budowaniu nastrojów i emocji za pomocą zarówno melodii jak i tekstu.
I don’t wanna talk…
I pozamiatane…Wystarczy spojrzeć…
Jaki cholerny magnes w tym jest…
I to niesamowite wykonanie. Lubię czasem posłuchać tego zespołu, ale moje muzyczne wzruszenia biorą się z innych kierunków muzycznych.
Ostatnio posłuchałem sobie Roty i Wróć Jasieńku, nie spodziewałem się tak wielkiej emocji, która mną targnęła podczas słuchania. Aż mnie oczy “zaswędziały”…
Mnie też!
A pamiętam jak to moja ulubiona koleżanka forumowa,do nocnych dyskursów [krewka zośka] wręcz nie znosiła zespołu
O serio? Tez z nią często gadałem, ale tego tematu akurat nie poruszalismy.
To raczej przypadkowo wyszło.Chyba puściłem Intermezzo No.1,akurat nie śpiewane…Czy może jakaś sylwestrowa okazja…Nie pamiętam.
Ale pamietam jak bardzo mnie wtedy zaskoczyła.
Noooo, Intermezzo, to bardzo nietypowy dla ABBY utwór. Mało kto usłyszawszy go przypisze do tego zespołu.
Aby niewtajemniczeni mięli pojęcie
Chyba od tego sie ta rozmowa zaczęła ale na 100 procent pewności nie mam…
Nie ABBA to ogolnie nie moje dźwięki. Widac ciezkie dziecinstwo mialam z tym jako tlem mzycznym?wzrusza mnie?
Tak jak wiele tego typu muzyki.
The Doors Riders on the Storm i Skorpion z Wind of Change, ale to drugie ze względów osobistych lata pozniej po nagraniu. No i dodam z mojego podwórka
Też to lubię.