ja stara lemoniada, żeby sobie dzieciństwo przypomnieć wzięłam sie za lekturę Astronautów Lema.
po 6 stronie i zakładaniu sztucznych słońc podbiegunowych zaczęłam wymiękać , ale twardo czytam dalej
oj kolego harmonijny, słabą masz wyobraźnię
Najgorsza powieść Lema. Nie zdzierzylem
ja w dziecinstwie przeczytalam - to bylo w 1966 albo rok pozniej. juz lataly Telstary, o ktorych malo sie mowilo, bo to byl produkt zgnilego kapitalizmu.
ale sama ksiazka, oprocz Pozytonowego detektywa Asimova wciagmela mnie w odmety SF.
do dzis jestem fanka autorow ametykanskiego “zlotego wieku” SF pisanego w epoce tuz przed o w trakcie makkartyzmu
Teść do żony mówił ty torbo ! nie Jadwiga:thinking:coś w tym było
@okonek @Bingola Ostatnio się zastanawiałam jak by to było, gdyby Lem teraz pisał swoje powieści? Miałby sporą konkurencję ale myślę że skrzydła by rozwinął i tematyką zaskoczył…
cos by na pewno wymyslil.
@okonek “Solaris” to jedna z moich ulubionych książek.
Astronauci i Obłok Magellana pisane było przez młodego Lema na cześć i chwałę komunistów. Sporo dołożył do tego opowiadań na pohybel zachodniego imperializmu, po czym, kiedy już zdobył uznanie władz, zaczął jechać po socjalizmie, jak po burej suce, ale w sposób niesłychanie inteligentny. Bajki Robotów, to piękna tego typu robota.
Młodzi nie znają w ogóle Lema. A To Lem w swoich dziełach pokazał pierwowzór tabletu? I to lata wcześniej.
Nie tylko bajki robotow.
Ale takie powiesci czy opowiadania z myszka to nie tylko Lema, fajnie sie czyta.
Swoja droga Pirx urodzil sie w 1959 w zbiorze opowiadan Inwazja z Aldebarana (tytulowe tez boki zrywac) i juz bylo czuc, ze konczymy z socrealizmem
Lateks w spraju, ebooki na Kindle…