Byłam u pewnej ‘lekarki’ w pewnym celu. Opowiedziałam jej bardzo żywo i emocjonalnie o czymś. Ona patrząc mi w oczy powiedziała, że" to niebezpieczne"? ( miała na myśli to, że ja tak żywo o czymś opowiadałam- …za żywo…bo minęło szmat czasu od pewnych wydarzeń wiec powinnam się chyba jej zdaniem zdystansować już?).
Co ona mogła mieć na myśli mówiąc głośno przy mnie " to niebezpieczne"? Nie wiem czy przypadkiem nie wymksnęło jej się to na głos…
Że wciąż czymś żyjesz i robisz to zbyt intensywnie. Odbiera ci to radość życia i utrudnia funkcjonowanie. Masz patrzeć w przyszłość. Życie przeszłością do niczego dobrego nie prowadzi. Życie to sztuka upadania i powstawania. Nie masz wpływu na to co było.
Zmienić to nie jest łatwo, lekarze patrzą na zegarek i mają podpisane kontrakty z NFZ na konkretną liczbę chorych do przyjęcia. Ja kombinuję 2 rok i kicha, ciągła walka o recepty i tłumaczenia już nie mają sensu, ostatnio poszłem do lekarki od niemowlaków i wypisała mi na poczekaniu bez ceregieli
Kazali mi specjalnie założyć konto pacjenta że niby w nim wszystko będzie, ale ono jest puste, dostaję od lekarza poprzez rejestrację do lekarza SMS z kodem i walę do apteki. Lekarka od dzidziów wypisała na rok do przodu, ale inne nadal z zagranicy sprowadzam
Byłam prywatnie, poświeciła mi sporo czasu, inna osoba przede mną przyszła po lewe L4 do niej… 150 złoty piechotką nie chodzi. Niektórzy kasują nawet 200zł.
@humoreska jak na moje zdrowe łoko
Owa lekarka kiedyś tam, podjęła złą decyzję, wystawiła złą diagnozę, zaleciła niewłaściwe leki, co wywołało u Ciebie pnegatywne skutki ( być może odczuwalne do teraz).
Poszłaś do niej ponownie, bo skoro coś popierniczyła, niech teraz kombinuje co dalej.
Na ten trop wpadłam po jednym szczególe.
Napisałaś tak ‘lekarka’
Napisałam w takim niby cudzysłowie, bo mam alergie na lekarzy a ‘lekarz’ u którego byłam nie jest dla mnie lekarzem, tylko tak jak dentyści nie są dla mnie lekarzami ( choć są) tak ona nie jest i nigdy nie będzie. Dużo się dowiedziałaś, wiem Do godziny trzeciej wyssała ze mnie całą energię, pisałam, że była " miła i empatyczna" ale jednocześnie jakoś toksyczna, co więcej mam takie jakieś przeczucie, że po pracy wieczorami rozkłada sąsiadom… karty
( nigdy u niej wcześniej nie byłam, żadnych leków nie biorę i brać nie będę:D prócz witamin, a musiałam iść do niej, nie chciałam, ale musiałam). Okazała się starsza niż ze zdjęcia na znany lekarz o jakieś 10 lat, stąd moje wczorajsze -poprzednie pytanie).