U mnie jest cudna pogoda, ale byłam bardziej na zakupach niż na spacerze (świeże wiktuały na obiad). Już się obiad gotuje i piecze, a ja wolna i swobodna mogę sobie leniuchować przy komputerze. Ciągnie mnie do lasu (chyba nie natura, bo nie jestem wilkiem). Jest tak ciepło i słonecznie, że aż głupio siedzieć w domu. |Współczuję wszystkim, którzy dzisiaj muszą być w pracy. To chociaż kwiatek Wam dam
Zazdraszczam, ja sie moge podzielic sztormiakiem i parasolem. Kalosze w gratisie
Chyba się za prasowanie wezme.
Ja już nie prasuję, chyba, że coś na wielką galę. A tak, to nie
A ja nawet lubie prasowac😉
Byle mi nie kazali myc okien…
Przed Wielkanocą - jak obyczaj każe - i tak trzeba te okna przelecieć i nie ma, że boli. Trzeba i już!
Lubie myć okna. Ale jeszcze te przyjemność zostawię na inny dzien. Jeszcze czas.
Jak sie pogoda poprawi? Na razie mam blotnisty deszcz.
Ja lubiłam, jak robiłam to powoli. Teraz już nie lubię
Już ugotowałam i wydałam obiad. (mąż na 13 do pracy ma). Byłam w międzyczasie w lesie. Potem pójdę na zakupy. A pranie się suszy korzystając ze slonecznej pogody.
Wieczorem skończę książkę, strasznie mnie Wciągnęła nawet nie sprzątam czasu nie mam.
A ja przed chwilą wyłączyłam piekarnik i palniki. Za jakieś pół godziny zjemy.
W sobotę?
Śpię do 9:00 potem sikam, myję się, jem powoli śniadanie przeglądając wiadomości. Następnie ide na zakupy, sprzątam, robię sobie coś na obiad lub jade nań do rodziców na rowerze. Po obiedzie lenistwo czyli telefon, muzyka, netflix…
W przyszły piątek i weekend czeka nas zimowy epizod w pogodzie. Po nim zaczynam sezon grillowo rowerowy.
Jest niemal lato bo pełne słońce i 20 stopni.
A ja do pracy.Juz po urlopie,po 2 kursach i 2 egzaminach więc to co po powrocie z domu,troche mi ciążyło,juz za mną
Odpoczywam,sluchając Johna Renbourna,przeglądając album malarstwa Józefa Pankiewicza który przywiozłem z Poznania…
Obiad juz zdobyty i naczynia pomyte…Wsiadłbym na rower i odjechał w siną dal ale…To ewentualnie dopiero w poniedziałek.
Myślałam, że tylko ja mam fajne soboty, a okazuje się, że wszyscy
Robię exploding boks’a na komunię, w przerwie zaglądam tutaj Za oknem szaro, ponuro, spory wiatr, a miałam zaplanowane prace w ogródku
Sprzątałam auto, i to tak na tip top. Zajęło mnie to mnóstwo czasu,ale za to jaki efekt:))
Oprócz standardowych prac typu gotowanie, pranie,sprzątanie itp, niespodziewana wizyta gości, która poszła w kierunku, którego się nie spodziewałam. Ale był to miły kierunek .
@joko , w zeszłym roku , to ja Wam zazdrościłam tych wolnych sobót. Bo w każdą musiałam tyrać, a pamiętam, że Ty potrafiłaś właśnie w sobotę napisać nam jaki to cudowny dzień masz , bo sobota.
Poważnie? A gdzie moja empatia, że nie pomyślałam, że może ktoś tyra?
Nooo poważnie, pamiètam jeszcze, że do jednego pytania wstawiłaś obrazek, i choć mniej więcej mam go przed oczami to teraz Ci go nie opiszę. I pamiętam jeszcze coś ale w szczegóły nie będę wchodzić,ale to nic strasznego, zapewniam Cię :))
A jakże, współczułaś mi, ale i tak marna to wtedy była dla mnie pociecha :)))
Zbieramy się w sobie aby coś konstruktywnego uczynić (np.posprzątać lub coś naprawić…) ale jakoś później nie ma czasu i odkładamy na następną sobotę…i tak co tydzień
Gdzie są te zbiórki? Można dołączyć?