Non stop coś robię i po pewnym czasie wszystko odstawiam bo już mi się nie chce
Pracuję by żyć / lepiej czy gorzej zależy od chwili czy dnia itd, hm nie jestem sam, praca podnosi moją wartość i świadomość, że mogę komuś pomóc. Mam dzieci, wnuczki, kolegów itd oni też pracują wg swoich możliwości i potrzeb życiowych. Człowiek bez pracy dziwaczeje, robi się leniwy i nerwowy, poza tym ruch to zdrowie. Nie mniej życie jest darem opartym o pracę - niekoniecznie za pieniądze, one tylko życie ułatwiają - zakup jedzenia, leki czy np podróże. Bez pracy nie ma kołaczy czy przyjemności w życiu, tyle że zaplanowane świadomie z sensem, a i bliżni na tym skorzysta prócz uśmiechu i dobrego słowa. Ja siebie zmuszam, choć kiedyś nagradzałem po pracy np ciastem itd
Robie przerwę ide sie przejść i wracam…
Co mam zrobić jutro to robię dziś, i nie kombinuję że weekend, czy coś boli. Ale człowiek to nie maszyna i też wymaga przeglądu / odpoczynku /. W dowodzie wpisali Kazimierz nie koń
Hajs mnie motywuje.
Z tym też bywa różnie, bo w pracy to wiadomo, że tak, ale już poza pracą nic się nie chce
A tutaj trzeba zapierdalać
Pracujesz by żyć.
Nie żyjesz by pracować.
Wiadomo, że tak, ale bywają okresy w życiu, w których trzeba zapierdalać, żeby szybciej było lepiej
Wtedy warto pomyśleć i zmianie pracy albo własnej działalności.
Może i warto, ale na pewno nie w moim przypadku
Jak to co robię? Wypijam 2 piwa i odkładam pracę na później. Najlepiej na pojutrze.
Ja piję 5 piwo, ale tylko dlatego, że święta haha Minimalnie coś już zrobiłem haha Ale wszystko tak mozolnie mi idzie, że ja pie**ole!..
rodzina na swoim
Haha Bez przesady…
Po prostu pandemia miesza w życiu każdego z nas
Zależy do której. Ja mam tak, że główną część dnia wypełnia mi praca dla pieniędzy. Nie jest łatwo o motywację, po prostu wstaję, robię co muszę i tyle.
Oprócz tego mam swoje pozostałe prace… i to jest to co kocham. Nie mam braku motywacji. Nie potrzebuję dodatkowej. Robię to co kocham, z przyjemnością. Dziś siedziałem i słuchałem mnóstwo muzyki arabskiej, do sobotniego projektu. Jutro przejrzę muzykę indyjską z naciskiem na Bollywood. Będę szukał tonów podobnych, do tego co mnie kręci najbardziej. Jeżeli nie znajdę, to postaram się przemiksować coś co jest w pobliżu. Muszę znaleźć godzinę takiej muzyki, więc pewnie posiedzę nad tym do środy/czwartku i przesłucham kilkaset piosenek, żeby znaleźć te 20 w klimacie