Przeciez ta stadnina byla wyjatkowo oplacalna!
Była dopóki przewodnia partia nie położyła na niej swoich łap.
To wiem, ale nie przypuszczalam, zeby bylo AZ tak zle… Poza tym przeciez to strzelanie sobie wkolano (ale jestem naiwna…).
Mają to w doopie…ważne, że obsadzili swoimi ludźmi stanowiska kierownicze, bo liczyli na niemałe pieniądze.
Niestety na koniach trzeba się znać i mieć kontakty do zawierania intratnych sprzedaży.
Dla mnie to nie jest strzał w kolano, a zniszczenie dorobku…to skandal i powinni ponieść jak najostrzejsze kary.
O tym wlasnie myslalm… Jak sie nazywal ten cudak, ktory “z KONIAMI” nie mial nic do czynienia? I takiego na dyrektora…
Pierwszym partaczem był Skomorowski i to on mówił:
“Czuję, że będzie to moje nowe hobby, z koniami nie miałem nigdy wiele do czynienia to znaczy wiem o co chodzi ale teraz poznam bardziej”.
Dla ścisłości to mówi profesor nadzwyczajny Instytutu Informatyki I Matematyki Komputerowej.
Nic szczegolnego sie nie dzieje,czego juz by Polska nie przerabiala.
Szef z nadania o koniach wiedzial tylko tyle,ze mozna go bic.
A jego motto zyciowe brzmi.
,Nie takie roboty sie spier…lilo’’
Przeciez do takiej chodowli trzeba fachowcow,wysokiej klasy.
Tym bardziej,ze k9nie rasowe,sa podatne na wiele chorob,podobnie jak i rasowe psy.
To nie walavh,ze mu rzyci wiadro owsa,troche sieczki i jest zadowolony,rano gotowy do orki.
Ta stadnina przetrwała zabory, okupację hitlerowską, komunę, transformacje ustrojową.
A potem nastał PiS…
Kiedyś był sobie PGR - państwowo kolektywny, bo co państwowe to lepsze niż kułackie…
W PGR wszyscy robili plany, bo były nagrody. Jak zabrakło do planu, to się kupiło plony od innych… bo nie efekt ważny, tylko kasa dla pracowników PGRu.
Czasem dygnitarze przyjeżdżali z “gospodarską wizytą”. W moim województwie w jednym z PGR zapowiedziano takie odwiedziny a w PGR zdali sobie sprawę, że maszyny stoją brudne, pordzewiałe i nieużywane… czasu było mało, więc maszyny utopiono w jeziorku, żeby w oczy nie kłuły i pytań nie było… Nagrody były…
Dlaczego piszę o tych PGRach, których dawno nie ma bo nie przetrwały próby czasu i rynku? Bo dziś wiele państwowych miejsc i spółek, jest właśnie takim PGR dla polityków. Tam udowadniają swoje, a ludziom których wsadzają na stanowiska… chodzi tylko o te premie i pieniążki. To samo-powielający się schemat… i skończy dokładnie tak jak PGR.
Tak to jest jak sie matoły i osły końmi zajmują.
Tak, to nadzwyczajna wypowiedz…
Pusty smiech…
Dobre porownanie!