Co święta taki artykuł z dupy wzięty

https://moto.pl/MotoPL/7,88389,26647943,w-sylwestra-impreza-a-w-nowy-rok-za-kolko-pamietaj-mozesz.html#disableRedirect

A serio to każdy inaczej spala alko. Ja sylwka spędziłem na sucho ale… jeśli był pił i skończył o 2 rano o 9 rano było by 0,00

1 polubienie

Nie miałem szczęścia by jechać po pijaku, teraz mi się uczyć nie wypada

1 polubienie

ja raz w życiu za komuny p[o piwie.

1 polubienie

Za komuny to się piwo woziło w Kanie na mleko 20 L. Z budowy po 1 piwie chodziłem pieszo, majster auto po pijanemu roztrzaskał, i dalej pieszo chodziliśmy wszyscy, ino majster rowerkiem dojeżdzał

2 polubienia

Oj tam, nie sztuka prowadzić na trzeźwo.

1 polubienie

serio?
no wybacz

Za komuny kana na mleko miała 30 l. Woziłło się piwo albo wino marki Wino na różnorakie imprezy.

1 polubienie

kana miała 20 litrów.

1 polubienie

Woziłem w kanie 20 litrowej

1 polubienie

Napisałem, że w czasach PRL, kiedy mleko na kanki się kupowało. Już w połowie Gierka zaczęły się pojawiać 10, 15 i 20 litrowe. Te ostatnie były najpowszechniejsze. W latach 80 i 90, te 20 litrowe dominowały.

1 polubienie

Ja w twojej odpowiedzi widzę 30 litrów, chłopy używali takich, do odstawiania mleka do mleczarni po udoju, po żniwach w takich kanach przezorni chłopi kupowali piwo z kija na potem, było schładzane podobnie jak mleko. Tamto piwo to było piwo, reszta się zgadza :crazy_face::stuck_out_tongue_winking_eye:

A ja byłem w Kanie w 2019 roku :stuck_out_tongue:

2 polubienia

Te trzydziestki przywozili do sklepów i z nich sklepowa nalewała mleko w kanki klientów.
W zasadzie nie mówiono wtedy kany, a konwie.

1 polubienie

:+1: teraz zgoda

1 polubienie

Zgoda między nami była jest i będzie. Zdania możemy mieć swoje, ale nigdy nie zamierzałem żyć z Tobą w niezgodzie. Nawet przez myśl mi to nie przeszło. :grinning: :+1:

1 polubienie

Chciałem tylko uniknąć kłótni o Lankę. Z wrogiem łatwiej mi się dogadać, tylko że ich brak, bida jak w kraju :clap:

Kanwy to w innym obszarze.

1 polubienie

Konwie, dokładnie. Żyłem w tych czasach, pamięć mam dobrą. Zresztą, kany też mówiono, ale rzadziej.

A w ogóle słowo kanwa istnieje w języku polskim, ale oznacza zupełnie coś innego, mianowicie; podkład do wyszywania tkanin albo w literaturze tło akcji, która toczy się w danej powieści.

2 polubienia

Wiesz jeżdżąc po Polsce tyle słyszałem zamienników ze szok. Wiesz jak na mazurach wołają na deskę do krojenia?

2 polubienia