Na jezdni namalowany kawałek ścieżki rowerowej. O co kaman? Widziałęm juz takie w kilku miejscach w Warszawie.
W Anglii,takie miejsca [tyle że nie na czerwono] przewidziane są dla publicznych rowerów].
Tutaj jednak, miejsce,jak to mówią,in the middle of nowhere
Powinno być raczej na chodniku lub na jakimś"nieużytku"pod płotem…Lub,co zdarza się chyba najczęściej,kolo przystanków.
Ktoś snus chyba przedawkował
@collins02 ale mi chodzi raczej o długość tego odcinka. Czy rowery mają tylko tam jeździć po nim, a dalej co? Dodam, że to odludna, bardzo cicha uliczka, na której ruch jest minimalny.
Sa rozne rozwiązania, ale to by trzeba zobaczyc inne podobne miejsca
Tu wyglada, ba skrzyzowanie, wiec taki kawaleczek by sugerowal miejsce bezpieczne dla rowerzysty? Zeby go jakis “kozak” nie potrącił? Tam w tle jest mostek, moze jakieś symboliczne oznaczenie poczatku/końca drogi rowerowej?
Inne? Zaczynaja jakąś inwestycje lub dotacji wystarczylo tylko na tyle?
Farby zabraklo?
Ktos się szaleju najadl?
W kazdym razie zestaw znaków poziomych przypomina raczej tworczosc malarza abstrakcjonisty niż coś co znajdziesz w kodeksie drogowym.
No bo Ty zakladasz ze to do jazdy.
Nie wiem jakie jest przeznaczenie tego akurat w Warszawie ale z pewnością nie do jazdy.
Można przyśnić i nawymyślać setki fantazji na ten temat ale z pewnością NIE JEST to miejsce bezpieczne dla rowerzysty.
Tam jest podwójna biała linia, której zwykle nie wolno przekraczać. Podejrzewam, że samochody nie mają prawa w tym miejscu “włazić” na mikro “ścieżkę rowerową”. Jest to prawdopodobnie ochrona rowerzystów, którzy chyba z tej trasy korzystają, bo bez tego “malunku” miejsce nie jest dla nich bezpieczne. Jest to moja interpretacja.
To jest do gry “Ziemia to lawa” tylko z rowerami.
I chyba najbardziej prawdopodobna?
W tle widać zbliżający się z naprzeciwka pojazd. Szerokośc drogi za czerwonym miejscem jest ograniczona, a przepisy mówią, że przy manewrze wymijania (wyprzedzania też) musi byc zachowana odleglość 1,5 metra miedzy rowerem a samochodem. Nie ma znaku, który pozwalałby stwierdzić, który z uczestników ruchu ma pierwszeństwo przejazdu przez zwężony odcinek drogi. Zarówno rowerzysta jak i kierowca samochodu zdani są na indywidualną ocenę sytuacji. Za czerwonym polem na jezdni namalowane sa dwie białe linie (nie te dwie ciągłe obok tego czerwonego pola).
Wyznaczają miejsce zatrzymania się roweru w przypadku, gdy z naprzeciwka nadjeżdżałby samochód. W tym miejscu jezdnia jest jeszcze szeroka i gwarantuje bezkolizyjny i zgodny z przepisami manewr wymijania.
W przypadku kontynuowania jazdy rowerem, podczas gdy samochód znajdowałby się na zwężonym odcinku drogi, doszłoby do sytuacji niezgodnej z przepisami (odstęp 1,5 metra) i obarczonej ryzykiem kolizji.
Rozwiązanie takie sobie, ale innego nie ma. Nie istnieje znak STOP tylko dla rowerów. Z drugiej strony poprawna ocena, jak w tej sytuacji powinien zachować się rowerzysta, możliwa jest tylko przy spokojnej analizie zdjęcia. Jadąc szybko rowerem, łatwo przeoczyć miejsce, w którym powinien się on zatrzymać, przepuszczając samochód. Dla tubylców zapewne oczywiste, ale zawsze na tej drodze może pojawić się inny rowerzysta, nie znający takich oznaczeń.
Krawężnika tam postawić niech mandaty wlepia
czyli ziemia to lawa. Moje odpowiedz byla bliska idealowi
Tak, ale tylko w grze w wersji dla rowerów
A co to za gra?
Jak pada haslo “ziemia to lawa” to trzeba wejsc na rower i nie dotykac nogami ziemi
Godne uwagi jest to, że przed zwężonym odcinkiem drogi nie ma oznakowania nakazującego zatrzymanie się samochodu w przypadku, gdyby na tym odcinku z naprzeciwka nadjeżdżał rower z rowerzystą (albo rowerzysta z rowerem ).
Oznakowanie poziome dotyczy tylko rowerzystów i jeśli nie jest to droga jednokierunkowa, takie samo jest po przeciwnej stronie zwężonego odcinka drogi.
Każdy kierowca jednak wie, że w przypadku, gdy na zwężonym odcinku jezdni z przeciwnego kierunku nadjeżdża rower, to aby zagwarantowany był bezkolizyjny manewr wymijania, ten rowerzysta ma pierwszeństwo przejazdu przez ten odcinek drogi, a kierowca powinien zatrzymać pojazd.
Stąd brak oznakowania dla samochodów o konieczności zatrzymania się.
Zwężony - swoją drogą przymiotnik trochę nieprecyzyjny, sugerujący raczej krętość , a nie zmianę szerokości
A skąd ja mogę to wiedzieć? Nunu to wymyśliła, więc niech się tłumaczy.
Eee a jak nie masz roweru? A bmw
Z miejscem dla kota obok ? Ten pojazd
My gralsmy w państwa. Okrąg sie dzieliło na ilosc uczestnikow, a potem rzucalo kamykiem, zeby zakreslc swoje włości. Nie wygrywal najwyższy a ten, krory przed gra wypoasazyl sie w najdłuższą galaź, patyka?
Balistycznie
A i przekazania patykow w ramach koalicji zaczepno obronnych byly dopuszczalne.
Tak, ale biorac po uwage poziom i pion myslenia nowych kierowcow? I w ogole nabozne podejscie, jak zdalem to jestem bogiem?
Jestem ostatnia do rzucania kamieniem.
Ale szkolenie?
Zamiast upraszczac kodeks drogowy buduje sie zasieki.
Przez te parę metrów rowerzysta może jechać,oczywiście nie przekraczając tej linii a dalej musi odwinąć tą nogawkę co miał podwiniętą aby między zębatkę a łańcuch się nie wkręciła i ma obowiązek tylko prowadzić rower - i powinien się cieszyć,że mu rowera nie zabiorom