Witam. Gdym był dzieckiem, to niektóre rzeczy mnie fascynowały nie tylko dlatego, że wydawały mi się fajne, ale również dlatego, że mogły dawać poczucie eskluzywności. Jeśli daną rzecz nie każdy mógł mieć, tym większe szczęście dla osoby, której się trafiła ta rzecz.
Na przełomie lat 90. i 00. obowiązywał slogan “skóra, fura i komóra”.
Czy kiedykolwiek czuliście potrzebę eskluzywności? Co dzisiaj jest potrzebne ku temu uczuciu?
Dużo takich rzeczy jest. Dla jednego bedzie to spory jacht, dla innego kochająca rodzina czy kilku sprawdzonych przyjaciół, dla trzeciego sporo czasu a jeszcze innemu dom ze schronem wystarczy…
Ciekawe…
Chyba jednak w moim przypadku nie ma to wiele wspólnego z"mieć".
Poczucie ekskluzywności,wyjątkowści towarzyszyło mi niemal stale,podczas pobytu we Włoszech a konkretnie w Padwie i Bolonii.Ba!Poczułem się jak “wyzwoleniec” gdy zorientowałem sie iż otacza mnie tłum elegancko i gustownie ubranych ludzi!
Żadnych typów w dresach,żadnych łysych karków,żadnych złotych łańcuchów w miejscu gdzie normalny człowiek ma szyję…
Owszem,poczułem sie fantastycznie gdy tam kupowałem buty,chyba najwygodniejsze jakie w życiu miałem Ale kwestia posiadania nie jest dla mnie w tym temacie,wiodąca.A juz absolutnie na ostatnim miejscu byłyby"skóra,fura i komóra"
Dawniej,to poczucie wyjątkowości,towarzyszyło mi zawsze podczas Konfrontacji Filmowych.Ta przynależność do wąskiej elity tych którzy przez dwa tygodnie biorą udział w święcie…
Inny przykład to bezwzględnie wizyta w Parku Narodowym Teide na Teneryfie.Przy pięknej pogodzie stanąłem na szczycie góry a wokół krajobraz jak z baśni…Górskie szczyty,chmury pod nami…Czułem sie jak na dachu świata!
a wiesz, cos w tym jest?
wsiadam w sobote do autobusu i nagle czuje delikatnie mowiac smrod ciala nie mytego co najmniej od tygodnia. ( a jak pisalam ciepla jesien mamy, w dzien w sloncu to i ponad 30º)
dobra ustawilam sie na nawietrznej, ale nagle slysze? polski…
co prawda Hiszpanie potrafie i w druga strone tez - zalatuja jakby wylali na siebie pol flakonika perfum
Dokładnie na odwrót.
To przeciętność,niedowartosciowanie,szarosc,poczucie bezsilności dewaluują człowieka.
Gdybys znał komunę,wiedzialbys co Broniewski miał na myśli,piszac"okropna smutnosc i dodupizm"
Obysmy to, wraz z triumfem miernoty,“nie wychylaniem się” oraz przede wszystkim redukowania indywidualności do poziomu “prostaka w berecie” któremu na niczym nie zależy,mieli raz na zawsze za sobą!
@collins02 Wiem, że to przykład tak zwany anegdotyczny… w każdym razie mój Teść, którego młodość przypadała na czasy komuny uważa że były to czasy najlepsze - bo liczyli się ludzie a nie zyski i w ogóle społeczeństwo było bardziej wspierające. Wiem, marzenie o powrocie do Arkadii, której nigdy nie było i nie będzie…