Co w koncu z tymi wizami?

Myślę że skończy się na przywróceniu kontroli granicznej ale w Schengen pozostaniemy

Wielokrotnie czesc przepisow o kontrolach granicznych, a raczej ich braku zawieszano.
Nowosc jak kartofle na polski obiad.
Nie ma o co robic afery.
Problemem jest co innego - te nieszczęsne wizy. Zwalniajace z kontroli gdzie się trolle pałętaja po Europie? I kto?

1 polubienie

Takie pytanie do osób za granicą jak te kontrolę wyglądają szczególnie interesują mnie obecne myślę o wyjeździe do jednego kraju w UE z Polski czy oglądają tylko paszport i zadają pytania? @birbant @benasek @collins02

2 polubienia

Ja przemieszczalam sie ostatnio lotniczo. Aczkolwiek posluguje sie paszportem.
Weryfikacja dokumentu? Ĵest warstwa elektroniczna. Jeśli nie wzbudzasz podejrzen to milego dnia. Co do auta? To od lat bylo, ze musiales uzyc GPS czy lokalizacji google, zeby wiedziec gdzie granica. Ale to bardzo subiektywne. Na granicach czeskiej i austriackiej zawsze nadgorliwosc jakiegos czubka bez pieczatki na głowie, za to w mundurku grozila.

3 polubienia

Niemcy i Holendrzy też tacy nadgorliwi jak Austriacy?

A może pytacz jest szpiegiem a ty mu tu ułatwiasz przemieszczanie? Niech się ten przyzna, czy jest somalijskim lekarzem szpiegującym dla fiutina? :roll_eyes: :sunglasses:

1 polubienie

Nunu ja szpiegiem futina? Gdyby tak było to pan car załatwiłby nam dokumenty dyplomatyczne i nie musielibyśmy o nic pytać

1 polubienie

Holendrzy? Dawno mnie tam nie bylo, to @birbant podpowie. Ale tam jeszcze jak Polska nie marzyla, ze do UE, wowczas EWG to najpierw trzeba bylo jakiegos pogranicznika czy celnika zlokalizowac, bo bylo potrzebne miec pieczatke, zeby moc wydatki w podrozne koszty wrzucic.
Ale ogólne zyjac w strefach granicznych i majac uregulowane prawo do pobytu, jak sie ruszysz dalej? Wolny czlowiek jestes. Tylko nie parkuj w mejscach zastrzeżonych .
Ja mieszkam w strefie gdzie od czasu do czasu jacys narcos z towarem usiluja wyladowac na plaży. Zywi lub martwi migranci tez , no niestety sie trafiaja. Wtedy rozsadny tubylac pada na glebę i udaje, ze go nie ma. Albo?
Okolice Alicante to nie Lampedusa, ale bywa “wesolo”
Wybierasz sie do pracy? To jedno - Schengen to trzy miesiace. UE przewiduje pozniej zalegalizowanie pobytu, ale to ze wzgledow podatkowych, opieki medycznej i innych imponderabiliow.
Ogólnie to trzeba pilnowac legalnosci zatrudnienia. I nie wchodzic w starcie z urzedem podatkowym. Policja jest od pomagania.

3 polubienia

Nunu, paranoja zabila Stalina.
A poza tym jakktos skorzysta z mojej rady? To jest latwy do namierzenia :rofl::rofl::rofl:

1 polubienie

Ja wyłącznie latam i na moich trasach, nic specjalnego nie zauważyłem.Wyspy-Polska zupełnie bez zmian,moze poza tym ze w Poznaniu fotografują na lotnisku każdego przybysza-obcokrajowca.
Ostatnio byłem w Austrii i we Włoszech i jest dokładnie tak samo jak pare lat temu czyli np. przed covidem.Za dwa tygodnie lecę do Polski.Zobaczymy :innocent:

2 polubienia

Póki co, żadnych kontroli na granicach nie ma.
Za dwa tygodnie jadę do Polski i nie spodziewam się na granicy, że zatrzymywać mnie będą.

3 polubienia

@birbant @collins02 sa zmiany, ledwo uchwytne, ale ? To co sie dzialo na lotniskach po zamachu na WTC? Obcinacz do paznokci to juz narzedzie mordu i zarekwirowany. A jednoczesnie w samolocie, bo to jeszcze jakas prezechrupka w cene biletu byla wlączona, dostajesz metalowe sztućce?
Kolego, karta kredytowa mozna zabic i to niekoniecznie przekraczajac limit :wink:

2 polubienia

Przez ponad 10 lat mieszkania w Niemczech i przejechania przez granicę ze 200 razy (w jedną stronę, razem to ok. 400), byłem kontrolowany (bardzo pobieżnie samochód) około 5 razy. Jeszcze nigdy mi nie chcieli oglądać dowodu osobistego, jedynie prawo jazdy i dokumenty auta plus pytanie, czy nie przewozimy papierosów.

4 polubienia

Oni już kolegę @benasek tam zapamiętali…

1 polubienie

Ja juz stracilam kontrole ile tych granic bylo. Najzabawniejsza to droga morska do Maroka na promie. Juz myslalam, ze dac Niemcowi pieczatke to masz tornado, ale Marokanczykowi? Z rozpedu mi dwie wizy pobytowe wsteplowal, i dobrze, ze mu paszport zabralam (Polska miala umowe na ruch w zasadzie bezwizowy, bo wstawienie tej pieczatki bylo formalnoscia, waznosc 3 miesiace z mozliwoscia przedluzenia.
Ogolnie to nawet za komuny jak się podrozowalo na wkladki paszportowe miedzy demoludami i do tego objuczonym przeroznymi przedmiotami gdzie wystepowaly braki zaopatrzeniowe? Mina bulgarskiego celnika, ze wieziemy tylko kawaleczek pluszu? Bezcenna. Ale mielismy zamowienie na dezodoranty, enerdowska wersje wody kolonskiej i lniane sciereczki z nadrukami.
Raz na granicy austriacko czeskiej w 1990 byl problem, bo czesci wycieczkowiczow nie zgazaly sie deklaracje tranzytowe ze stanem faktycznym towaru z Mexicoplatz.

1 polubienie

Nie nie, to było inaczej.
Na początku jakby częściej mnie kontrolowali, ale ja im od razu jakąś zagadkę zadałem i nie umieli podać rozwiązania.
Dali mi spokój i mnie nie zatrzymują, bo im głupio nie odpowiedzieć …

5 polubień

Nie straszmy kolegi, kazdy gdzies kiedys cos robi pierwszy raz, a czasem ma dluzsza przerwę a zabezpieczenia sie zmienily?
Czasem nawet staremu wyjadaczowi zdarzy sie byc w nieodpowiednim czasie i miejscu.
12 lat temu, odprawa ja z kotem za mna kobitka z jamnikiem . Pieknie bylo dopoki jedno i drugie siedzialo w przepisowym transpotrerze. Ale kazali mam wyjac zwierzaki, dac te kocio psie karety do przeswietlenia a zwierzaki na rece w normalna bramke.
Pandemonium jak sie ten pies z kotem zobaczyly. Dobrze, ze akurat obie bylysmy, ze maskotka nam nie podskoczy i skonczylo sie z dużej chmury maly deszcz.
W ogóle podrozowanie? Ludzie maja rozne pomysly,

:sleeping: :sleeping_bed: :kissing_heart:

Kocia kolyska?

Kolego Lampedusa jest juz symbolem
Poza tym zdefiniuj mi slowo szczujnia

1 polubienie