I czy to co wam nie wyszło stało sie potem elementem sukcesu?
Nie wyszedl wyjazd do Kanady, ani do USA
ale jestem blisko Polski
Nie wyszla mi praca doktorska z etymologii jezykow
ale za to mam teraz ciekawe hobby: fizyka kwantowa
Nie udalo mi sie malzenstwo
ale za to moglam tanczyc i podrozowac po swiecie
Nie wyszly mi jeszcze wlosy,chociaz posiwialy))
Nie wyszla mi praca w show-biznesie,moze nie tak nie wyszla,jak po przemysleniu,olalem propozycje
Kariera w tv…Tyle ze specjalnie nie zabiegałem…
Kariera pilkarska…To jednak sport który czasem od kuchni rzecz biorąc,przypomina sluzbe wojskową…A to nie dla mnie na dłuższą mete.Na pierwszym treningu w Admirze Teletrze,prawie sie pobilem z jednym gosciem i warczałem na trenera,moim zdaniem do dzisiaj,durnia.
Kariera kolarska…Spieprzyłem sobie oddech wybrykami w mlodosci i tymi coorevskimi papierosami…No i nie dalem rady…
Az strach stawiac plusy przy porażkach.Tak ze wybacz
Za wcześnie, żeby oceniać
Mozesz stawiac plusy bo w koncu znalazlam niezle “alternatywy”+
A na przyklad fizyka kwantowa jest latwiejsza i bardziej relaksujaca niz etymologia jezykow
O ja pier…
To ja juz moze pojdę po piwo
Bardziej ciekawsza jest druga strona niż zapodana w pytaniu. Kiedy coś wyjdzie, żeby potem stać się sukcesem będącym elementem porażki.
A co do pytania, to w jakim sensie?
Tak życiowo, ostatnie, co mi nie wyszło, to matura, i to bardzo. A co z tego wyniknie, to się zobaczy.
A tak prozaicznie, to ciasto mi nie wyszło. Popękało i się rozpada przy krojeniu.
A wiesz ile sie trzeba napracowac przy etymologii jezykow?
- trzeba znac rozwoj gramatyki od najwczesniejszych czasow (!)
- Trzeba uwzglednic sytuacje historyczne, spoleczne etc
- trzeba porownywac to wszystko…
O fizyce kwantowej nie napisze bo sie obawiam ze moglbys tych piw wypic za duzo
Domyslam sie ale,wybacz,ja sie nad tym nie pochylę…
Jakkolwiek pewne dzialy histori,fascynuja mnie do dzisiaj ale z pewnoscia,nie pod tym kątem
I chyba nigdy w tym calkiem dlugim juz zyciu,nie znalem nikogo kto by sie tym interesowal…
Masz z kim sie tym dzielic?
Niestety, to jest duzy mankament obu tych dziedzin, bo ani o fizyce kwantowej ani o etymologii nie mam z kim pogadac
Ty i inni jestescie w duzo lepszej sytuacji (zwlaszcza jezeli chodzi o quizy)
Chociaz o fizyce kwantowej to moge z bratem jak jestem w Polsce
I ostatnio sluchalam ciekawego wykladu o splataniu kwantowym wiec jak uporam sie ze swoimi dolegliwosciami to moze napisze do wykladowcy
Latwiej mi jezeli chodzi o inne hobby: niektore aspekty psychologii (chociaz i tu nielatwo bo czesto znajduja sie “znafcy” ktorzy wszystko wiedza lepiej i na logiczne argumenty nie reaguja)
No bo zycie a teorie to na ogół dwie,calkowicie rózne sprawy.Dlatego ludzie sa tak pewni ze mają cos do powiedzenia…Bo przezyli lub zobaczyli coś,co nijak ma sie do teorii.
Prawde mowiac,tez tak miewam.
Podpisuję się pod Twoim stwierdzeniem @collins , teoria teorią a doswiadczenie życiowe i umiejętność słuchania pozwala nam czasem pobawić się w psychologa.
Powiem wiecej…Przeciez sie czlowiek nie wyłączy,prawda?
Dokładnie.
Nie ukrywam , że gadanego nie mam , książkami się nie podpieram, ale jestem dobrym słuchaczem , często słyszę co ludzie chcą wykrzyczeć milcząc.
Cenne.
Ale gadane i tak masz
Po Waszych wypowiedziach w niektórych wątkach widzę , że nie mam. Jestem bardziej człowiekiem czynu niż krasomowcą.
Jesli tak to tez cenne.
Czasem myśle ze nic mi w życiu nie wyszło. Ani rodzina ani kariera.