Jakie książki, filmy, muzyka, sztuka, (inne) sprawiły, że jesteście tacy, a nie inni?
Temat na bardzo długą wypowiedz…Tym bardziej że na różnych etapach życia,troche inne sprawy miewały wpływ decydujący…
Zacznę może od sprawy chyba najmniej spodziewanej…
Kiedy byłem małym chłopcem,babcia nauczyła mnie kilkunastu pasjansów.Ale nie o same pasjanse chodzi…Mieliśmy wtedy cztery talie kart z cudownymi miniaturami malarstwa holenderskiego,XVII wieku,której to fascynacji wierny jestem do dzisiaj!
Nim nastały rządy muzyki rockowej,zdecydownie dominował film.Obowiazkowe bajki w niedziele o 11 w kinie Olimpia ale zaraz potem zaliczanie niemal każdego filmu na jaki tylko pozwolono wejść…I niezapomniane ,pierwsze wagary na"Nieśmiertelni Flip i Flap" Ten stan rzeczy trwal do końca lat 90-tych…
Zaczytywałem się w literaturze przygodowej a więc nasz Szklarski i jego przygody Tomka na wszystkich kontynentach.Nic tak nie rozbudziło pasji geograficznych jak właśnie te książki.James Fenimore Cooper i jego indiański piecioksiąg to podwaliny pod pasję dotyczącą historii Dzikiego Zachodu.A dalej juz tylko moj najwiekszy mistrz od wielkiej i egoztycznej przygody czyli XIXwieczny pisarz,Henry Rider-Haggard.
W 7 klasie przeczytałem Opowieść wigilijną a zaraz potem,Klub Pickwicka…I to był początek jednej z pasji życia czyli “życie i twórczość Karola Dickensa”…
We wczesnych latach 70-tych niemal każdy zbierał znaczki.I ja oczywiście też bo to był pierwszy kontakt ze światem i niekiedy nie tylko geografią ale i historią.Robiłem nawet mapy kontynentow i państw których znaczki posiadałem…
Rozwój pasji muzycznej to osobna historia i nikt by tego w calości nie przeczytał.Wspomne więc że zaczęło się od The Beatles ale pierwsze kontakty z Procol Harum,Budgie,Pink Floyd i przede wszystkim,King Crimson miały decydujący wpływ na kształtowanie sie gustu…
A miedzy tym wszystkim trwał i trwa nieustannie sport,na czele z igrzyskami…
Co jeszcze kształtowało?
Wyobraznia na którą w świecie w którym niczego nie było,byliśmy skazani.A pózniej…radio.Czyli Trojka.Ten codzienny uniwersytet aktualności,wrażliwości,życia,poezji,krytyki oraz magii mikrofonu który stał sie moim narzędziem pracy,po “trzydziestce”.
Jeśli dodac do tego że jestem nieuleczalnym ekstrawertykiem,dzisiaj nie potrafię zrozumieć,jak to wszystko sie łączyło i kiedy był czas na sen…
Temat - kosmos.
Tak naprawdę, to kształtuję się cały czas, więc podejrzewam, że za rok czy dwa będę znów kims nieco innym niż jestem teraz. Tak ma chyba kazdy, kto się chce rozwijać. Za dzieciaka dość wczesnie zaczynałem czytać ksiązki i pochłaniałem ich, ile tylko się dało. Interesowalo mnie wszystko, co mnie otaczało, przede wszystkim przyroda i technika w szerokim tego słowa znaczeniu. Patrzyłem na swiat tzw. okiem. Obecnie, od wielu juz lat odkrywam (przyznaję, że z trudem, bo łatwo nie jest), rzeczy, ktore dla przeciętnego zjadacza chleba raczej są mało dostepne, nieatrakcyjne lub tez zbyt dziwne, wręcz niedorzeczne. Interesuje mnie parapsychologia, duchowość, wszystko co nieznane i często wyśmiewane, wszelkiego typu zjawiska paranormalne. Przyznam, ze sam kiedys podchodzilem z ogromna rezerwą do takich zjawisk i dopiero lata rozmów, lektur, kontaktu z róznymi ludźmi uswiadomily mi, jak czlowiek łatwo potrafi być na swoje własne życzenie ślepy na niektóre, często ważne aspekty naszej rzeczywistosci. Nie jest prawdą, ze nie mozna ich badać. To te tematy i to, czego się dowiedziałem i nadal dowiaduję mają ogromny wpływ na mnie. Dalszej polemiki na ten temat jednak nie podejmuję, za mało jeszcze wiem. Uważam, że kazdy ma określony czas, by do tych spraw dojrzał i sam zaczał się interesować.
Samo życie jest najbardziej wymagającym nauczycielem życia
Życie, biblioteki, muzea i sporo traktowania mnie jak małej dorosłej.
Tyle frazesów.
A oparzyć na życiu nie raz się oparzyłam. Dopoki boli? Wiem, że żyję
Szkoła.praca,porażki,zwycięstwa,balangi,piękne dziewczęta,brzydkie i mądre dziewczęta
Mam ulubione książki, filmy, które mogę oglądać kilka razy w roku, muzykę, w której odkrywam wciąż nowe niuanse po entym odsłuchaniu, jestem zdaje się wrażliwy na sztukę, ale ukształtowało mnie środowisko w którym egzystuję i ludzie z którymi się stykam. Tak więc kształtowało mnie życie i proces ten wciąż trwa. …
Ja mam podobnie jak to, co napisali @benasek i @collins02 . Ukształtowała mnie ciekawość świata, która towarzyszy mi do dzis.
Ciebie to ciekawosc swiata i takie rozne imponderabilia zabiją
Trudno o piękniejszą śmierć!
Zaskoczę wszystkich moją odpowiedzą, ale ja w dzieciństwie nie wiedziałem kim chcę być. Jedni chcieli być strażakami, inni policjantami, żołnierzami, a ja nie wiedziałem. Wiem że to nie jest odpowiedź na pytanie, ale życie zaczyna się od narodzin, przez okres dziecinstwa, aż do etapu dorosłego życia.
Jako że nigdy nie miałem autorytetów, czy nie szedłem z nurtem, tylko pod prąd, różniłem się od reszty ludzi. Piszę to dlatego, że już w okresie wczesnego dziecinstwa, obserwowałem zachowania ludzi. Często się dziwiłem, czasami bałem. Oczywiście próbowałem się dostosować, jednak nie czułem się dobrze, i naturalnie z tym. Spotykałem się czasami z brakiem akceptacji, czy wykluczenia. Cierpiałem z tego powodu, ale z drugiej strony nie chciałem zmieniać swojej natury.
Odpowiadając na pytanie, życie mnie ukrztałtowało. Plus inne rzeczy, których na razie nie napiszę, które są kluczowe… O ile lubię filmy, książki, sztuka, to raczej mogło mieć to wpływ, ale to nie kluczowe czynniki.
Bardzo, ale to bardzo mądra wypowieź.
To są tematy, które są delikatne. Masz otwarty umysł, to dobrze.
Np te zdanie:
Tak własciwie jest. To jest wręcz schemat rozwoju, nie tylko duchowego, ale też w innych dziedzinach. Ogólnie, istoty niegotowe, to nie zrozumieją wiedzy, aż do momentu, kiedy będą gotowe. Widzę to u siebie, i warto być tego świadomym. Na pewno nie warto się śpieszyć, wszystko przyjdzie w swoim czasie.
Oj dzieckiem bedac? To moze odrobine samodzielnosci? Żeby nie wyłamując siatki miec swoje?
@Gwiezdnik to nie jest , że swiat piękny
Hmmm. Nie zozumiem. Myślę że okres dziecinstwa, jest ważny okresem, w krztałtowaniu osobowości człowieka. Nie zawsze jest, i było kolorowo, ale chyba trudno szukać kogoś, kto by żył jak w bajce.
Droga którą sobie obrałem, nie jest łatwa, bo wymaga właśnie samodzielności.
Per aspera ad astra?
Więc Cie pocieszę
Nie jestes sam!!!