Dział prawo bo szykują się prawne zakazy.
Nie od razu. Za kilka lat najwcześniej ale ich wprowadzenie jest nieuchronne.
Otóż w Brukseli pracuje się nad przepisami mającymi ograniczyć problem starych ubrań…
Problem jest ogromny. Trwałość ich jest marna ale i cena niska… Większość sklepów zmienia asortyment 4x w roku, ale coraz częściej jest to 8x w roku. Są już sieci co co 3 tygodnie mają nowy asortyment…
Ktoś to kupuje. A że szafy nie mają nieograniczonej pojemności…
Niedawno Smok kupił se kurtkę (dobrej marki), kilka bluz (markowych) i nie wydał nawet dniówki…(na wyprzedaży to było)
Dziś kolega mi się przyznał iż nie pierze skarpet. Wyrzuca codziennie brudne do śmieci i zawsze nosi nowe… Bo przy cenie nowych prać mu się nie chce…
Ja dziś właśnie ubrałem kurtkę którą mam już 20 lat … Nie wyobrażam sobie kupowania skarpet zamiast ich prania. Nie chodzi o to, że mnie na to nie stać. Po prostu zdaję sobie z tego sprawę, że gdyby każdy tak robił, Ziemia tego długo nie wytrzyma …
Czyli UE po raz kolejny chce sie wpieprzac w moje prywatne sprawy?
Moja kurtka zimowa,typu flyers,ma juz blisko 20 lat.I nie zamienie takiej skory na nic innego.
Skarpety kupuje i piore jak wszystko inne.Do niektorych nawet sie przywiazuje bo sa tego warte.
Jak ktokolwiek zblizy sie do mnie z unijna dyrektywa co do mojego stroju to nie recze za siebie!Na szczescie to nie jest specjalnie prawdopodobne…
No jak bawełniane, to jeszcze ok, można je kompostować, ale te z poliestru to inna bajka…
Że o damskich rajstopach i pończochach nie wspomnę, bo to prawdziwa tragedia dla planety…
Za to ciekawe, że najbardziej “niezniszczalne” tkaniny naturalne to jedwab i… moher. Teraz już wiem, skąd ta siła niektórych grup społecznych.
To nie tak.
Chcą zatrzymać…no właśnie co? Sprzedaż? A może zwiększyć trwałość ubrań?
Prawdopodobnie jak z elektroniką skończy się na karach (opłatach ekologicznych) dla wprowadzajacych odzież na rynek europejski.
O ile pewne produkty np. polary czy koszulki sportowe (syntetyczne) są robione z odpadów to wiekszość tkanin nie…
Najtrudniej będzie zmienić przyzwyczajenia konsumentów.
Kiedyś normą było że kurtka, sweter służy lata… Dziś ma być używana przez sezon…
A prawo wchodzi brutalnie w nasze życie.
Wnet poszybują w Polsce ceny energii elektrycznej.
Małe samochody będą tylko elektryczne.
Zaraz nowe domy będą musiały mieć obowiązkowe instalacje solarne i fotogalwaniczne - choć w wielu przypadkach nic one nie dają. Zwiększaja za to mocno koszty inwestycji (dodatkowe metry potrzebne na pomieszczenia techniczne i spora kasa na instalacje i ich montaż). W przypadku małych domków oznacza to bardzo powazny wzrost kosztów (dom 60 m2 czy 250 m2 potrzebuje dokładnie takich samych instalacji i miejsca na urządzenia)
Akurat rajstopy i ponczochy ti prosty recykling, tylko zbierac je trudno. A polar robi sie z tego samego tworzywa co butelki i opakowania, niekoniecznie z surowcow wtornych - patrz ten sam problem gromadzenia i segregowania.
A ogolnie to UE niech sie odczepi od tego w co sie ubieram.
O tym co nosze i jak dlugo,bede decydowal JA a nie jakis dupek wcisniety w garnitur ktory zarabia 10 razy wiecej ode mnie.
Dalej argumentowac nie zamierzam.
Dodam, że te zjawisko nazywa się “fast fashion” i jest problemem nie tylko ekologicznym, ale i etycznym. Łachmany są tańsze nie tylko z powodu słabszej jakości, ale też z powodu wyzysku pracowników z biedniejszych krajów. Co jakiś czas słychać w TV, że np. w Indiach zawalił się ludziom na głowy budynek, który był szwalnią, albo że dzieci są zmuszane do niewolniczej pracy.
Za dziecka wszyscy w domu chodziliśmy w niebieskich majtkach i podkoszulkach (było nas czworo dzieci). To mama ze zużytych koszul, prześcieradeł czy innych “szmat” które najpierw farbowała na niebiesko, szyła nam bieliznę. Teraz też by się tak zdało, bo nie ma co robić z tymi zużytymi “szmatami”. Mama to robiła z biedy, oszczędności, teraz należałoby z rozsądku. Ale mamy już nie ma.
ale te koszule czy przescieradla daja sie farbwac - natomiast wiekszosc wlokien syntetycznych niestety nie.
mozna oczywiscie zmmiejszyc bezrobocie tworzac firmy przrtwarzajace niechciane ubrania na nowe kompozycje (tak jak to bywalo w Sredniowieczu, gdzie ludzie wykorzystywali kazdy kawalek szmatki nadajacej sie do przerobki) - tylk czy to wypali?
byl i jest taki trend w modzie - gdzie wlasnie inwencja i stare ciuchy sa podstawa tworzenia czegos nowego - ale to zjawisko raczej niszowe i dla ludzi majacych talent czy umiejetnosci nie tylko krawieckie.
juz byly…
ja na zawartosci moich szaf dlugo pozyje, tylko trzeba bedzie troche bardziej dbac o linie.
ale w razie czego w domu maszyne do szycia mam, a nawet dwie - jedna zupelnie ekologiczna Singera z 1920 roku o napedzie noznym.
Zdarza sie i tak.
Ja kupuje taniej jesli cos wyglada na okazje.
Unikam drozyzny gdy wydaje sie ze to tylko marka.Jestem raczej nieczuly na nazwy firmy…
Ale bywaja tez sytuacje gdy"na tanioche mnie nie stac".
Postepuje podobnie,towar najtanszy,to szajs(zazwyczaj)
Najdrozszy,przeplacony.
Wybieram z tych posrednich cen.
I to sie sprawdza.
Marka rowiez mnie nie interesuje.