Ja az taka melomanka nie jestem. Radio to ma gadac z sensem i ladny podklad muzyczny dawać. Jak chce naprawde muzyki posluchac to strategicznie ustawiona kanapa i kubek herbaty…
Wtedy telewizor odpada.
Ja bym powiedział, że nawet trzy: analogowo, cyfrowo i przez internet. A radioodbiorniki to też nierzadko urządzenia typu 3 w 1.
Zwlaszcza to co ciągle zwyczajowo nazywamy telewizorem.
Ja na szczescie mam zmywarkę.
A radio włączam żeby nie musiec miec zegara z kukulka, bo tę zastepuje co godzine sygnal rozpoczynajacy wiadomosci
Jeszcze jedna sprawa. Czy Wy wzieliście pod uwagę zużycie energii elektrycznej? Telewizor prawdopodobnie zużywa więcej energii niż radioodbiornik lub smartfon.
Mój telewizor, podejrzewam, że zużywa mniej prądu niż moje radio. Ale głowy za to nie dam.
Czarny ekran?
Poza tym w porownaniu z pralką, lodówką i zmywarką? A juz plyta kuchenna?
To nie są znaczące roznice. Zresztą nie jest problemem ile co zuzywa a kiedy. Nawet energia “odnawialna” nie jest za frajer bo te fotoogniwa czy wiatraki trzeba wyprodukować, stworzyc otoczke technologiczną i energie dostarczyć.
Czy zmagazynować.
A tego poki co z Ksiezyca nie weźmiesz.
Zmywarki nie mam i nie chcę mieć. Nie opłaca się dla jednej osoby. I lubię zmywać.
Doskonale panuję nad zużyciem energii, bo co miesiąc dostaję dokładne raporty o zużyciu gazu, prądu i wody. Każdy osobno. Najdroższy jest tu gaz, mam ogrzewanie gazowe, prąd porównywalny z ceną w Polsce, a woda tania jak pół barszczu.
Ja zmywarke mam, bo zmywac lubie jak Ty kaszę.
I zadne tam tlumaczenia, ze jedna osoba.
Tez mam dokladny raport ile czego zuzywam i porownujac z Polską . Pomijam ogrzewanie, bo jednak klimat inny, a z kolei klimy w domu nie mam, (samochody czy komunikacja to inna półka) , to z utrzymaniem mojej części (1/72) urbanizacji, net, woda (tu droga), prąd, podatek od nieruchomosci wychodzi mi nawet nieco taniej niz dwupokojowe mieszkanie w łódzkim bloku. I to przy zalozeniu, że w Polsce bywam a nie mieszkam.
No i mam wodę i kuchenke na gaz, bo przy płycie kuchennej?
Oszczędność oszczędnością, ale nie zamierzam się umartwiać
I tu kolejne drobne nieporozumienie. Moje pierwsze skojarzenie z radioodbiornikiem jest takie, że to małe urządzenie z jednym głośniczkiem
Tranzystorek?
No bez przesady, te lampowe to miały słuszne rozmiary i byly w porzadnych fornirowych obudowach pod kolor mebli w salonie
To taki sex przez net. niby kobieta widzi ale penisa brak
Radioodbiorniki typu 3 w 1 (odbiór stacji analogowych, cyfrowych i przez internet) też są takie małe.
A czy ktoś oglądał telewizję przez radio?
Ja ale coraz rzadziej bo wiek już nie ten i człowiek nie może tyle pić jak dawniej.
Gdy zostaję w pracy na 24h, wieczorem przebywam w kanciapie, gdzie jest tv. Wtedy wlączam jedną z nielicznych tolerowanych przeze mnie stacji radiowych. Wieczorem i w nocy rzadko w niej ględzą, najczęsciej leci muza z całego swiata. (Radio Cosmo). Nastawiam wtedy czas 60 lub 90 min. Nie uważam, by to było czymś niewłaściwym. Sluchanie audiobooków które mam załadowane w smartfonie wydaje mi się jednak lepszym rozwiązaniem. Ostatnio Sherlock Holmes.
Oj, co prawda, to prawda. I to jest dramat…
Kiedyś, panie, to płyt się słuchało…, chodnikowych…
Kolego historię tam-tam? Niektóre lampowe odbiorniki radiowe mialy magiczne oczko
Pamiętam te stare lampowe radia. Nawet jedno chciałem przez sentyment reanimować i bezmyślnie dałem do serwisu. No i przepadło. Takie z tym magicznym oczkiem i obudową z forniru. Szkoda mi,ale trudno.
Polskie czy “zagraniczne”
Zawsze zastanawialo mnie dlaczego te radia sa tak ciężkie?
A w ogole? Witam na forum