Co z tym kotem...

Wiem, że są tu kociarze więc pytam czy wasze tez tak mają…
Otóż moja jedna kotka jest wiecznie jakaś niedopieszczona, całymi dniami chce się przytulać, żeby coś napisać na telefonie lub laptopie, muszę z bólem serca ją odganiać, gdy wezmę coś na talerzu, to najchętniej wlazłaby mi na ten talerz…chwila głaskania jej nie zadowoli. Chyba jest jakaś niedopieszczona. A może się nie znam, bo druga z kolei to kotka, która typowo łazi swoimi drogami i nie jest przytulaśna. Czasem się połasi, ale tylko chwilkę i zmyka do swoich zajęć, czyli nicnierobienia
Myślę, że ta młodsza dlatego jest taka lepa, bo ją od oseska wykarmiliśmy pipetą i wygłaskaliśmy, w nocy wstawaliśmy karmić, więc chyba się przyzwyczaiła do tego niuniania.
Zobaczcie jaka była maleńka na tym zdjęciu, a dostaliśmy ją, gdy była jeszcze mniejsza.

Macie wyrzuty gdy odtrącacie kota?
Ja mam, ale czasem już nie wyrabiam z tą jej potrzebą głaskania :wink:

Teraz ją odganiałam, to wlazła pod kołdrę i się tuli i zapuściła traktor. Ciepło, a ta pod kołdrą mi chucha :smile:

3 polubienia

Moi rodzice mieli takiego kundelka, który, gdy się człowieka czepił to nie było na niego rady. Było to silnie uciążliwe. Wreszcie zaplątał się mojej mamie pod nogami tak skutecznie, że staruszka upadła i złamała biodro. Skończyło się endoprotezą.

2 polubienia

Ona mnie też kiedyś wykończy. Siadam, to ona już na kolanach, otworze oczy, już przy mnie i pyszczkiem podrzuca mi rękę, żeby ją głaskać.
Czasem mam wyrzuty, ale muszę ją zrzucać z kolan, wyganiać, bo cały dzień głaskałabym tylko kota.
Pod nogami też się plącze. Nie wyrabiam z tą jej miłością.

2 polubienia

Trafil Ci sie przytulaniec. Moze jakies zabawki? A koty wychowane przez ludzi od oseska tak miewaja, chyba nie wiemy kiedy kota “odstawic” zeby sie choc troche usamodzielnil i zostaje kociatko w skorze doroslego kota. Mamy kotki robia to instynktownie, my ciagle widzimy puszusta kulke, a potem juz za pozno. To kot nas wychowal :wink: .

4 polubienia

Jak była maleńka, to jej dawaliśmy dużo uczucia, bo kto miał jej dać. Poza tym każdego dnia baliśmy się, że umrze. A później niuniałyśmy chyba za dużo, bo małe kociaki są słodkie, wiadomo. A teraz ona byłaby szczęśliwa, jakbym ją nosiła na rękach cały dzień, a ona obecnie ma kilka lat.

Na dwór nie chce wychodzić, nie zna świata zewnętrznego w ogóle. Ma zabawki, ale może jakieś przytulanki jej kupię, czy co…Żal mi ją zostawiać, bo kto ją tak wyglaszcze jak nie ja. Ale może później ją wezmę do siebie.

3 polubienia

Nie jestem kociarzem, jednak często z nimi przebywam na działce, są niczyje, przychodzą tam, gdzie ich krzywda nie spotka , jedna jest jak Twoja, chodzi za człowiekiem jak piesek u nogi i stale chce żeby ją głaskać, drugiego takiego kota nie spotkałam.ko8

1 polubienie

A kilka mnie odwiedza systematycznie :slight_smile:

kmo9


1 polubienie



2 polubienia

Zaimprtowac kota do GB to cala odysea ( szczepienia, badania, okreslone srodki transportu,) pomijajac fakt, ze tanie linie lotnicze nie przwoza zwierzat) - na szczescie zrezygnowali z kwatantanny, ale to ze wzgledu na przynaleznosc do Unii. Co teraz wymysla?

1 polubienie

Oj to ty też kociara jesteś. Bo to niekoniecznie trzeba mieć w domu koty żeby takie miano nosić. Ja kiedyś nie byłam, ale od pierwszego kota zakochałam się w nich. U ciebie na działce to pewnie matka z maluchami. Małe wszystkie chcą się tulić. A moja to już dorosła. Nie mam serca jej odganiać, ale nie mam wyjścia. Jednak czasem żal mi jej.

1 polubienie

Z tego co wiem musi mieć paszport, a więc wszystkie przymusowe szczepienia i chip. I po 2 tyg od szczepień wydawany jest przez weta paszport i może jechać. Ale to na terenie unii więc musiałabym to zrobić jak najszybciej. I raczej musiałabym podróżować autokarem lub samochodem. Bo nie chce kota stresować i w luku bagażowym przewozić.

Ewa tylko uważaj żeby ci nie sikały w kwiatki te kotałki.

Smirtelnosc, zwlaszcza kotow przewozonych w luku bagazowym jest duza. Linie oficjalnie statystyk nie podaja. Normalne linie dopuszczaja zabranie malych zwierzat w transporterze do kabiny.

1 polubienie

Ja wiem, nigdy bym kota do luku nie oddała. No zobaczymy…córka zostanie teraz z dwoma kotami i jeszcze ma alergię. Nie narzeka ale nie chce jej zrzucać na głowę wszystkiego. Chyba, że Adzie do Niemiec dam tą małą przylepę. Bliżej.

Zycie pokaze. Nie martw sie na zapas

1 polubienie

No wiem, ale nawet ich mi żal zostawiać. Pewnie tam też przygarnę jakiegoś kotałka.

uwazaj, bo weterynarze w GB sa piekielnie drodzy. sa za to ubezpieczenia zdrowotne dla maskotek. tez nie takie tanie.
a koty i Anglia to temat rzeka - zdarza sie, ze wlasciciele Anglicy zabierajac kota (z brytyjskim unijnym paszportem) maja problem z nim wrocic - czesto u wetow wisza ogloszenia - czy ktos nie zajalby sie zwierzakiem (odplatnie) na kilka miesiecy, kiedy oni wracaja na Wyspy. a i tak podejrzewa sie, ze chorobe wscieklych krow to wlasnie przywleczono z Wielkiej Brytanii - to tyle na temat ich przepisow weterynaryjnych.

1 polubienie

Wiem że te usługi weterynaryjne są drogie w GB bo mam znajomych wetów i mi właśnie opowiadają, że w wakacje mają dużo przypadków wymagających leczenia zwierząt lub operacji, które są przywożone z GB.
Zobaczymy jak będzie. Dla mnie dom bez zwierzaka to jakiś pusty.

2 polubienia

Zdjęcia które wstawiłam są robione w różnym odstępie czasowym, na żadnym nie ma kotki lubiącej się łasić ( ona ma jakieś 7 lat), pozostałe szkraby są od innych
matek. Zauważyłam ciekawostkę, każda siedzi obok, obserwuje co robią kocięta, nie podejdzie do miski z jedzeniem póki maluchy się nie najedzą. Jednego roku zauważyliśmy jak jedna z matek brała do pyszczka jedzenie i wynosiła je na teren innej działki, po kilku tygodniach wróciła z maluchami ( są na zdjęciu), po miesiącu matka nam podziękowała za opiekę, przyniosła w pysku zaduszoną nornicę i położyła przy mojej nodze… Sikają na kwiatki, zupełnie mi to nie przeszkadza, często wchodzę do altanki a tam kilka rozgoszczonych łobuziaków

2 polubienia

Podobnie zachowują się łabędzie, gdy małe jedzą, w dodatku odganiają kaczki :wink:

1 polubienie