" Już od dłuższego czasu prawicy mówią, że istnieją podstawy prawne, aby pozwać rząd w sprawie organizacji wyborów prezydenckich. Zresztą nie tylko rząd, ale także osoby które przykładają rękę do organizacji tego całego cyrku, jaki sobie w głowie zaplanował Jarosław Kaczyński. Samego prezesa także można pociągnąć do odpowiedzialności na zasadzie spiritus movens.
Jak informuje Gazeta Wyborcza, prawnicy z inicjatywy Wolne Sądy złożyli w Sądzie Okręgowym w Warszawie wniosek przeciwko prezydentowi i premierowi o zabezpieczenie roszczenia dotyczącego naruszenia dóbr osobistych życia, zdrowia, i prawa do udziału w wyborach. Chcą także odwołania pierwszej i drugiej tury wyborów."
Wkleiłaś początek, więc nie muszę klikać w link.
Nie wiem co to za gazeta /portal? Nie znam tego dziennikarza. Ale już początek pierwszego zdania odrzuca mnie od czytania i podważa wiarygodność:
“Już od dłuższego czasu prawicy mówią, że istnieją …”
Czy dziennikarz nie powinien najpierw sam sprawdzić to, co napisał zanim opublikuje?
Pozwalniano w ramach oszczędności korektorów w wielu wydawnictwach, ale tym bardziej należy sprawdzać co się pisze, bo każdy człowiek jest omylny.
Ja to traktuję jako brak szacunku dla czytwlnika
P.s. wiem, że to tylko jedna literka, ale takie błędy napotykam wciąż. I to mnie wkurza. Co by było gdyby konstruktor mostu zrobił błąd opuszczając “tylko” jedną cyferkę"?
crowdmedia.pl. - Strona należy do firmy zarządzanej przez Kingę Górską, prywatnie żonę Michała Górskiego, kandydującego z 10. miejsca wrocławskiej listy PO-KO - informuje gazeta.
To za Onetem.
Sam mąż to https://michalgorski.pl/
do Sejmu sie nie zalapal
Uczciwie mowiac po przeczytaniu ambitnych planow kandydata to bym na niego nie zaglosowala
Na to wyglada. Z tymi portalami trzeba uwazac - wiekszosc z nich ma dewize “za zamieszczane tresci nie odpowiadamy” bez wzgledu na proponowana opcje polityczna jaka preferuje wlasciciel.
I dopina swego. Już w zamian za to, że wyborów 10 V nie będzie zaproponował przedłużenie kadencji prezydenckiej do lat siedmiu. I to szaragowemu pasuje. Swoją drogą dudka na dudka chcą wystrychnąć, bo mieć władzę w nadchodzącym kryzysie, to łażenie po polu minowym.
Mieliśmy w naszej gazecie korektora. Wygrał kiedyś Ogólnopolskie Dyktando organizowane przez Krystynę Bochenek w Katowicach. Miał w gazecie swój kącik z ciekawostkami i radami językowymi.
Korektora już nie ma, kącika już nie ma. Pan korektor jest panem redaktorem, a może już go też nie ma.
Do książek kiedyś dołączane były karteluszki z nagłówkiem Korekta, przepraszam Errata. Nawet jak na tej karteczce tylko jeden błąd był wpisany.
Ja Cię rozumiem @gra
Albo errata sie to nazywalo.
I byl caly katalog sposobow oznaczania bledow w pierwodruku. Jak sie jakis przegapilo to karteczke wkladali w wydane juz ksiazki.
A zdarzalo sie, ze i w drukarni starzy pracownicy pracujacy przy skladzie cos poprawili.