Jefferson Airplane z magicznego albumu,“Surrealistic Pillow”,z 1967 roku…
To było faktycznie magiczne lato…Ta płyta,obok debiutu The Doors i “Sierżanta”,The Beatles.
Można to uznać za symboliczny początek najwspanialszego okresu w historii muzyki rockowej.
I ta rewelacyjna Grace Slick…
Robi wrażenie gdy pomyślę wtedy co to były za lata i co się działo wtedy na świecie.
Z jednej strony,znam to wszystko na pamięć a z drugiej…Wciąż nie mieści mi się w głowie,jak to było i co się czuło gdy te wszystkie wspaniałe albumy,wyskakiwały niemal co tydzień…
Ja młodszy, więc na epokę z tych lat się spóźniłem >Mi utwór kojarzy się z filmem Las Vegas parano i słynną scenę z narkotyczną wizją w wannie ;/
Chyba na tym filmie po raz pierwszy usłyszałem tą piosenkę.
Wstyd się przyznać ale ja też.Jednak co to za wstyd ,większość współczesnych słuchaczy nigdy jej nie pozna :>