Mieliśmy kiedyś zwycięski remis. Teraz mamy nawet zdaje się… coś jakby… hmm… zwycięski przegryw?
Takie cuda…
Kiedy o awansie decyduje matematyka i przegrana może przynieść zwycięstwo. Nic dziwnego
Przegrana na wagę zwycięstwa
Jeśli ktos ma tyle sił i odporności,niech się cieszy.To zapewne, ostatni taki moment na dobrych pare lat…
Ja nie potrafię się nie wstydzić na widok swiec w trybuny,“kiwiorow” do bramkarza,podworkowego prymitywizmu technicznego oraz gwiazd człapiących jak…husaria w błocie.
Caly stadion buczał po takich zagraniach a dwaj komentatorzy angielscy co chwile mruczeli,“oh dear,dear…”
Po co ci ludzie w ogóle grają w piłkę???
Wiadomo ze dla pieniędzy ale zarabiać można rozmaicie.I raczej w innych przypadkach stadiony świata nie będą ani na ciebie gwizdać,ani się z ciebie śmiać…
Ale gdyby nie piłka to może zarabiali by najniższą krajową więc lepiej kopać piłkę nawet tak żeby cię wygwizdali niż żyć od pierwszego do pierwszego
Sport jest taki, że ktoś musi przegrać, by wygrał ktoś. Można więc przegrać, ale bez kompromitowania się.
A jak to się dzieje, że mając tek topowych zawodników, kompromitujemy się często?
Przytoczę więc bardzo mądre przysłowie, że stado lwów pod dowództwem barana, przegrywa bitwę, ale stado baranów, którymi dowodzi lew, bitwę wygrywa.
Jak to się ?Nad tym właśnie debatowali w studiu BBC.Niemal za każdym razem cytując w jakim klubie gra dany Polak…I do niczego nie doszli…Jesteśmy przypadkiem beznadziejnym.
W Polsce na przeciwległym biegunie znajduje się siatkówka. A może jakiś wzór stamtąd?
Jeżeli mam się cieszyć, że w innym meczu jakaś drużyna strzela innej gola za nas, który to gol nic im nie daje, to ja dziękuję za taką radość.
Za nami zimny prysznic z Argentyną, a jak nazwać to, co się stanie w meczu z Francją?
Tak to wygląda, że możemy odtrąbić sukces, bo w końcu po dekadach udało nam się wyjść z grupy. Ale jeżeli miarą naszego sukcesu ma być właśnie samo wyjście i że przez ponad 100 min trwania meczu nie oddajemy ani jednego strzału na bramkę przeciwnika, to nasze aspiracje są naprawdę mizerią na wodzie. Osobiście uważam, że nasza drużyna ma pewien potencjał. Gra przecież w niej kilku zawodników, którzy w klubach sprawdzają się na przyzwoitym poziomie, a na mundialu mamy aż nadto dowodów, że i bez gwiazd można zorganizować solidny zespół. Niestety u nas ewidentnie brakuje kogoś, kto by potrafił tym odpowiednio pokierować. Niby samo osiągnięcie w jakiś tam sposób cieszy, ale jak pomyślę, że to będzie wykorzystane do utrzymania status quo, odechciewa się wszystkiego.
Wrócę znów do lat bardzo dawnych. Pamiętam, że w wiadomościach sportowych Dtvp, jakaś reporterka zrobiła krótki wywiad z Kazimierzem Górskim i nie zapomnę, jak powiedział; - w piłce nożnej mieć szczęście, to już jest nieszczęście…
A na jej pytanie, dlaczego unika prasy rzekł; proszę pani, ja nie jestem od udzielania wywiadów, ja jestem po to, by prowadzić drużynę…
A dziś nasi trenerzy robią wielki show na swój temat, ale nijak nie przekłada się to na wyniki…
Daje im szanse na mecz z Francją.
Po pierwsze dlatego ze nie potrafie"nie-kibicować".
Po drugie dlatego ze mecz do meczu jest niepodobny.
Po trzecie dlatego że to juz nie jest grupa.I w graniu pucharowym,zawsze wszystko inaczej wygląda…
Wygrana dzięki przegranej. I to Arabii
Allah jest wielki.
I litosciwy. Jak pijesz pod dachem to nie widzi
@collins02 W Polsce gra się w piłkę po to, żeby nauczyć się dobrze grać a potem zostać zauważonym i wyjechać do zagranicznego klubu zarabiać konkretny pieniądz… Jeśli tylko mamy dobrych graczy to zaraz ich sprzedajemy lub sami wyjeżdżają.
@birbant Taki teraz mamy świat: trzeba robić show…