Ja znikl bol to i zyc sie jej chcialo bardziej.
Myśl lewicowa jest mi bliska.
Tak. Straciła jednak mowę. Coś za coś. Widać nasz mózg jest dość elastyczny. Jedno wyłączy, drugie włączy.
Zdaje się że trochę inaczej było.
W trakcie leczenia wzrok zaczał wracać a nie po wypadku.
I nie nagle a stopniowo.
Lekarze podejrzewaja wpływ leków a nie wypadku.
To tak samo jak moim zdaniem z Boreliozą i kleszczami.
Kiedyś, zupełnie niepotrzebnie, na byle co zapisywano antybiotyki.
Przecietny człowiek (nie tylko w Polsce) przechodził kurację antybiotykową 3-5x w roku.
Antybiotyki może i na daną chorobę nie pomagały ale likwidowały wszelkie inne paskudztwa.
Tak się złożyło iż walka z wypalaniem traw (siedlisko kleszczy) i akcja ograniczania używania antybiotyków do niezbędnych przypadków zbiegła się w czasie z wybuchem boreliozy.
Podobno pomogła kombinacja/mieszanka leków.
Wolę zostawiać jako niewyjaśnione…
A jak to się nazywa…? Xd
Niech sobie każdy nazywa jak chce.
Mialo byc LSD, tez bylaby bliska, bo to tak jak zioła
On pierwsze byl niedowidzacy, a nie niewidomy. A w takiej sutuacji leki mogly pomoc. Wstrząs tez. Pewnie gdyby wczesniej zrobiono by pelne badania glowy dzis byloby wiadomo wiecej. Coraz częściej mam wrazenie, ze lekarze nie mysla o organizmie kompleksowo, zamykajac sie w coraz wezszych specjalizacjach. A potem pozostaje im wiara w cuda.
Niczego. Zastanawia mnie dlaczego ludzie we wszystkim doszukują się “boskiej ręki”