Cześć pamieci bohaterom"polskich Termopili"!

Biorąc pod uwagę wypowiedzi Janusza Korwina Mikke - On by mógł być następny gdyby tylko objął władzę …

Można się łapać za definicje, że to nie populista, ale idiota na pewno … (Część jego wypowiedzi była słuszna, a część tak żałośnie głupia, że to ludzkie pojęcie przechodzi …)

A trzeba być totalnym debilem, żeby tak nie wnioskować po jego wielu wypowiedziach … Polityk bardzo lekkomyślny …

EDIT: Ja go zacząłem słuchać jakoś 8 lat temu dopiero więc tylko na tej podstawie go osądzam …

W końcu Putin i Rosja są wspaniałe… Niemcy są be …

Korwin nie wiem czy nadal jest, ale na pewno był monarchistą …

Nie raz stwierdził, że jednego debila w społeczeństwie mniej …

Tego typu stwierdzeń już mi się nawet nie chce przypominać …

Hitler był kryptopsychopatą … Kto wie co odwaliłby Korwin, gdyby wprowadził Monarchię, oderwał nas od UE itd … {A pamiętajmy, że świat funkcjonuje w deistyczny sposób, a Korwin wolał pusto chrzanić niż proponować jakieś konkretne rozwiązania … Wielu się wydaje, że podawał wiele słusznych rzeczy, ale tak naprawdę nie skupiał się na najważniejszych rzeczach typu jak chciałby się odbić w rozwoju Polski, gdybyśmy już się cofnęli o te ± 50 lat w rozwoju, a ludzie byliby niezadowoleni …}

Już nie mówiąc o tym, że wbrew temu co ludzie mówią to ludzie się zmieniają (Ci co twierdzą, że nie to mają na myśli to, że pewne nawyki ciężko zmienić i podejście do życia… Ale już poglądy polityczne i postrzeganie świata to zupełnie inna sprawa …)

Dopiero by rewolucja w Polsce wybuchła, a Korwin martwiłby się o swoje życie … I nikt Mi nie powie, że ktoś inteligenty biorąc pod uwagę jego wypowiedzi byłby w stanie na niego zagłosować …

Bardzo Mnie też wk**wiało jak twierdził, że Turcy nie są naszymi sojusznikami, a o Szwecji to też przez pryzmat stereotypów patrzył, a nie faktów … O Ukrainie też się źle wypowiadał (także mówiąc najdelikatniej jak to tylko możliwe (nie patrząc już na definicję) Korwin był populistom - czyli Ja to rozumiem tak, że był kimś kto mówił to co puste bydło w Polsce chce usłyszeć, a co nie koniecznie jest prawdą … A wręcz oczywiste jest, że nie jest …)

Gdyby twierdził, że chciałby pogłębiać np współpracę z Turcją czy Szwecją i przytaczałby wartościowe argumenty historyczne na poparcie tych poglądów miałbym do niego głęboki szacunek, a tak to głównie pogardę …

Dwie kuzynki mojej mamy walczyły PW. Bliźniaczki. Prześliczne dziewczyny te moje ciocie były. Jedna z nich straciła tam miłość swego życia. Obie z Litwy. Do powstania były łączniczkami między Warszawą i Wilnem, powstanie zastało je w W-wie. Przeżyły cudem.
Po wojnie ukrywały się do 56 przed UB. Całe swe późniejsze życie spędziły razem w jednym mieszkaniu w Elblągu. Uwielbiałem je. Nie dość, że serdeczne, to jeszcze o dużej wiedzy. Od nich dowiedziałem się bardzo dużo o samym powstaniu, jak i o wojnie.

2 polubienia

Mialem podobne ciotki w Tczewie.W czasie wojny byly nastolatkami,bez partyzanckiej przeszlosci…Ale do 56 w ogole z domu nie wychodzily,poza szkola…
Szczegolow i przyczyn juz nie pamietam ale pamietam jak bez przerwy wracaly do tych"polowan" na nie…

3 polubienia

I to byli bohaterzy. Dziś odwaga jest tania jak barszcz.

2 polubienia

Tez tak wnioskuje [patrz wstepniak].

1 polubienie

Czytam wszystko, co piszesz.

2 polubienia

Ale tym razem mam przerwe.Jestem w pracy i wroce dopiero po 11 polskiego czasu…sorry :innocent: :wink:

1 polubienie

No i dobrze. A ja zasłużony emeryt po pracy w ogródku, siedzę przed kompem i popijam piwko… :yum:

Obmyślam, coby tu w niedalekiej przyszłości zaserwować historycznie na forum. Tematów mam sporo, szmat czasu nie udzielałem się w tem względzie, wypadałoby coś wrzucić.

2 polubienia

Pięknie napisane. Bohaterstwo, umiłowanie Ojczyzny, niepodległości, wolności - ogromne w tych ludziach. Wiele razy zastanawiałem się jakbym się zachował gdybym był na ich miejscu? Nie byłem. Czy mam szczęście, że życie nie dało mi możliwości odpowiedzieć na to pytanie? Nie wiem. Znając również z opowieści dziadków okrucieństwo walk i postępowanie Rosjan, jestem pod wrażeniem męstwa naszych Przodków. Myślę, że nie uciekł bym z pola walki. Dlaczego? Bo bardzo boję się dwóch rzeczy. Bycia tchórzem i łez ludzkich (gdybym zrobił komuś krzywdę świadomie). I jak widzę pseudo profesorów, którzy wypowiadają się o zasadności podjęcia walk, jak widzę pseudo zjebów, których jedynym bohaterstwem jest założenie rurek i wypacykowanie się przed lustrem, oraz negowanie faktu, dzięki komu mają to co mają, to…? To myślę o jednym. Takich gnoi to należy wpakować do wora i wyjebać na dwór. Ryjem na bruk.

3 polubienia

Pierwszy raz usłyszałem słowo Katyń gdy byłem dzieckiem. Sytuacja była nietypowa. Podszedł do mnie kiedyś na ulicy pewien starszy facet i do ucha wyszeptał kilka słów m.in. Katyń i coś tam jeszcze, czego już nie pamiętam. Wtedy zupełnie nie rozumiałem, o co mu chodziło i czemu tak po cichu jakiemuś obcemu dzieciakowi to powiedział. Jakże chciałbym teraz go poznać i porozmawiać.
I pomyśleć, że w dobie takiego dostępu informacji istnieją niepełnosprawni umysłowo, którzy nadal wychwalają bolszewizm.

5 polubień

Zasadność podjęcia walk powinna podlegać dyskusjom. Zwłaszcza w naszej historii niepotrzebnych wojen było sporo. Nie ma to jednak nic wspólnego z ludźmi, którzy walczyli o piękne idee. O spełnienie swych marzeń. Ale potępiać należy tych, którzy wykorzystywali ich dla spełnienia swych ambicji.

Historia czarno biała nie jest. Ale ma swych niekwestionowanych bohaterów, przed którymi powinniśmy zdejmować czapki z głów. I nieważne, czy wojna była zasadna, czy nie.

5 polubień

Nie znam “niezasadnej” walki, wojny, która jeśli w zamyśle ma prowadzić do wyzwolenia, nie jest warta jej podjęcia. Tak. Zgodzę się z Toba, gdy dotyczy to walki najeźdźczej (np. zajęcie Spiszu i Orawy 1938 - to taki najprostszy przykład). Takie walki są bezzasadne.

4 polubienia

zagonic na pol roku w kamasze - na poligon.

1 polubienie

nie tylko bolszewizm. sa tacy co o Franco mowia z lezka wzruszenia w oku. zwykle w nieskazitelnie skrojonych garniturach z przepisowo wystajacym na 3 cm mankietem ze spinkami. dziadzius tak pieknie opowiadal o pacyfikacjach baskijskich wiosek po wojnie domowej…

2 polubienia

Znam. Ale nie o to chodzi. Nawet w wojnach wyzwoleńczych trzeba kierować się rozumem i wyrachowaniem. Należy dążyć do celu, minimalizując ofiary.

Ale jak już przyjdzie walczyć, to trzeba robić to z całych sił nie szczędząc niczego.

Tak było pod Zadwórzem, która, to bitwa jest tematem tego pytania. Z tym, że, akurat ta wojna była absolutnie zasadna. A ta bitwa przykładem bohaterstwa i poświęcenia.
A na dodatek to poświęcenie na marne nie poszło i zaprocentowało w dalszych działaniach.

3 polubienia

Może być. Likwidacja Obowiązkowej Służby Wojskowej to chyba najgorszy błąd jaki się tu przytrafił. Roczna służba. Takie dobre dotarcie, by naboju nie wkładał od strony lufy :wink:

3 polubienia

tylo, zeby to bylo wojsko a nie kpina - a niestety to najczesciej byl rok czy dwa wyrwane z zyciorysu nie wiadomo po co.

2 polubienia

Może nie najgorszy … Ale z drugiej strony mogło pozostać chociażby dobrowolna służba na rok z jakąś tam za to wypłatą, żeby nie być stratnym z tego powodu ?

1 polubienie

Dokladnie o tym samy dzisiaj pomyslalem…

1 polubienie

Masz cholerna racje…Strach o swa postawe oraz o spowodowanie lawiny krzywdy…czlowiek panicznie sie boi ze moze zawiesc.
Ale strach moze tez inaczej podlozyc Ci noge.Moze odebrac Ci resztki przyzwoitosci,moze sprawic ze nie poznasz samego siebie…
Dobrze ze nie musimy tego sprawdzac.Ze jest jak jest ale najgorszego czym jest wojna,unikamy od pokolen.
Bo przeciez moglby sie okazac ze nie jestsmy lepsi od Balkancow ktorzy potrafili sie mscic po setkach lat i pewnie jeszcze i dzisiaj dorzuciliby niejedno okrucienstwo gdyby im na to pozwolic…

2 polubienia