Minister rolnictwa chce przywrócić staropolskie obyczaje kulinarne Polaków - namawia do konsumpcji chronionych prawnie zwierząt! Ponoć ogon bobra to afrodyzjak! Pisowskiego bełkotu ciąg dalszy…
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,24871866,jan-krzysztof-ardanowski-chce-zeby-polacy-jedli-zubry-i-bobry.html?fbclid=IwAR3CKtztFsqNNhLQIvq0MBty604b_6ZDbtkD4NqsKrnV77gWF_CzIjsW2SE
Nie.
Może tak bredzi od upałów.
Powinien zabrać się za studzenie lodem powietrza między uszami
Pan minister coś tam słyszał, ale “beaver tail” to taki placek, a nie prawdziwy ogon bobra do jedzenia…
Ogony i płetwy bobra, to ulubiona potrawa była Władysława Jagiełły. Coś jest na rzeczy, bo król jurny był nieponiernie do lat swej starości i następców swych w okolicach swej 70 spłodził. Że to było jego potomstwo, świadczą o tym poczynania dwóch następnych królów, tatuś, wypisz, wymaluj. Długosz pisze, że kiedyś tak się temi bobrami obżarł, że dwa dni z łaźni nie wychodził, paskudząc ją całą.
A to, że namaszczeni przez posła szeregowego plotą, co popadnie, to już powinniśmy się do tego przyzwyczaić.
Wychodzi na to że pan minister może mieć problemy z potencją i dlatego tak się rozochocił
zawsze bylam zwolenniczka twierdzenia, ze jak Bog chce kogos pokarac to mu rozum zabiera, ale Biblia o zrobieniu z takowego idioty niestety nie wspomina.
a moze minister nie tyle afrodyzjaku potrzebije co dorodnego bobra i flaszke zubrowki?
Bobra w sensie pipki?
Ty Okonek dziś powinnaś dostać nagrodę “Złote usta”
A ja bym zjadł, choćby z ciekawości.
Ja dziś bobra nie jadłem, ale bzykam regularnie co 20 minut!
Tzn. mój holter bzyka
Nowy mąż mojej cioci, na swoich urodzinach podał bobra .
Goście jedli .
Ponoć ogon dobry.
Mi się zrobiło niedobrze i pozostałam przy sałatce z mango.
Bleeeeee
to stworzenie roslinozerne, wiec mieso powinno byc jadalne - ale tez jakos bym miala opory zjadac takiego fajnego futrzaka.
Jadłem bobra. Niezły w smaku. Trochę jak zając.
Ahaaaa…No tak…
Skandal! Poszedłem do rzeźnika i nie mieli bobrów! Jak żryć panie premierze?!
W smaku nieco zająca przypomina.
To niedobrze… zająca kiedyś jadłem i mi nie smakował.
U mnie przeszedł, ale tyłka nie urwał, królik o wiele smaczniejszy. Bóbr jest w kierunku zająca, ale smak, jak dla mnie całkiem niezły.