Czy Bóg nam wybaczy?

Zbliża się najważniejsze katolickie święto. A tu pierdzielą by nie święcić pokarmów, ograniczyć ilość nabożeństw i poprzesuwać wielki tydzień. Nie wiedziałem że kalendarz liturgiczny jest tak elastyczny. Można by zrobić np. boże narodzenie w lipcu?

4 polubienia

Jeżeli ksiądz każe? Mogę iść świecić jajka w sylwestra xd

Myślałem że to wszystko kiedyś Bóg ustanowił a nie ksiądz.

A tam ksiądz czy bóg… Co tam Bogu do tego…

z tym Bozym Narodzeniem w lipcu to by nawet chyba bardziej historycznych przekazow sie trzymalo niz w grudniu?
swieta sa sprawa umowna, zdarzalo mi sie swietowac dwa razy nowy rok - raz nasz a potem drugi prawoslawny w Rumunii :slight_smile:
na upartego moznaby jeszcze chinski, bo skosnookiego tez mielismy w zespole :slight_smile:
byle watroba wytrzymala.

5 polubień

Eee, tam…

Religie muszą ustępować przed :crown:wirusem, bo wierni mając do wyboru, religia czy zdrowie, wybrałaby zdrowie (oczywiście większość wiernych).

Ponoć jakiś ważny rabin pozwolił na używanie telefonów komórkowych w czasie szabatu, choć w judaizmie jest o tyle lepiej, że tam od zawsze istniała zasada, że można łamać zasady religijne dla ratowania życia.

4 polubienia

Skoro pozwolił na taką sytuacje to czy faktycznie ma co wybaczać lub nie? :upside_down_face:

2 polubienia

Pewnie wybacza samemu sobie…

Judaizm bywa całkiem śmieszny. W ubiegłym roku np. dowiedziałem się czym się różni winda od windy szabatowej :slight_smile: . Chyba tylko wrodzony spryt starozakonnych mógł taki wynalazek spłodzić :rofl: :rofl:
Nie wspominając o tym że nawet ekspres do kawy miał w szabat wolne :rofl: :rofl:

3 polubienia

A o szabatowych sluzacych slyszales?
Zyd powinien miec zydowska sluzbe, ale w szabat powinien zatrudniac gojow.

3 polubienia

To wiem, pracowałem z kilkoma starozakonnymi na Florydzie i w Maryland, jeden miał polskie korzenie i czasem gadaliśmy o różnicach kulturowych. Ale windę szabatową zobaczyłem pierwszy raz :slight_smile:

2 polubienia

Jakby nakazywali swiecic to bys powiedzial ze tak wyglada fanatyzm…

Po sasiedzku tam gdzie zostala mama mieszka ,obecnie byly, szef lodzkiej gminy zydowskiej. Z jego dzieciakami chodzilismy do tej samej szkoly, bawilismy sie razem. Do grupy nalezli też prawosławni. I jakos nam nie przeszkadzalo. Natomiast proboszczowi tak. Ponoc, bo ja na religię nie chodzilam, szpileczki wbijal.
Religia przychodzila do mnie, babcia ze strony mamy byla katechetka, jeszcze przedwojenna. Poza tym folkor lodzki obecnosc zydow przewiduje. W koncu to miasto wielokulturowe, nie liczac “wiezy babel” czyli studium jezyka polskiego dla obcokrajowcow i kilku znajomych Chinczykow, imigrantow, dla ktorych polska komuna byla rajem po wyczynach Mao.

3 polubienia

Bóg na pewno nie wybaczy i ześle jeszcze 10 innych plag. Przynajmniej tak usłyszymy z niektórych ambon.

3 polubienia

Jak dobrze, że nie słucham…

1 polubienie

9 bo jedna juz mamy…

2 polubienia