Czy byłoby dla Ciebie inspirującym zjawisko tracenia

wagi i spoistości kości u kosmonautów, przebywających dłuższy czas w warunkach nieważkości?

Byłoby ciekawe doświadczać na własnej skórze warunków pozaziemskich

3 polubienia

Zapewne byłoby to bardzo kosztowne doświadczenie.

1 polubienie

No kolejne wykopki?
Oczywiscie ze tylko harmonine muszki owocówki sprezystosci skrzydełek w grawiracji nie tracą

3 polubienia

Mnie to zastanawialo co bedzie pierwsze w przypadku zlozonego organizmu żywego wrzuconego próżnię pozaziemska - czy najpierw zamarznie czy rozwali je cisnienie wewnatrzkomorkowe? Ponoc takie doswiadczenie zrobiono. 2 w 1 .
zamarznięte strzępy otrzymano

2 polubienia

Przeciez koszt jako poczatek zysku nie istnieje?
@Devil namiastką tego jest nurkowanie

1 polubienie

Mnie tez to interesowalo i robilem za dzieciaka doswiadczenie ze strzykawką żanetą (100cm3) wywołując w niej podcisnienie rzędu 1/100 cisnienia atmosferycznego. Z organizmami, jakie tam wkładalem nic się nie działo.

1 polubienie

Ale robiles to w polu grawitacyjnym.

2 polubienia

Pole grawitacyjne ziemskie lub jego brak nie ma tu znaczenia jesli doswiadczenie trwa maks. do kilku miesiecy.

2 polubienia

I proznia - kaktus to byl , wiec odporny wytrzymal dobe zanim sie zmumifikowal. Nie w strzykawce a czyms w rodzaju pompy prozniowej.

2 polubienia

U mnie byly to muszki. Doswiadczenie przeżyly.

2 polubienia

Ryzykowalaes zdrowiem i życiem harmonijnych muszek???

Czasem szukam takich opracowan. Im mniej skomplikowany zarodek/zalążek zycia tym lepiej.

1 polubienie

Najpierw pytaj benaska, potem szukaj…
:grin:
Tak, przyznaję się, ryzykowałem zdrowie muszek…
To było za dzieciaka. Teraz bym się nad takimi doświadczeniami bardziej zastanowił.

Przeciez to byl żart. Zielony, wakacje mu sie skonczyly :laughing:
Nie zabijam i nie jestem zwolenniczka doswiadczen na organizmach tylko po to zeby udowodnic to co wiadomo.
Ale czasem jest ryzyko. I z tej niewiadomej korzystaja szarlatani i kaznodzieje.

2 polubienia

Ty sadysto :joy: :joy: :joy:

1 polubienie

Sadysto jest dobre na kalambur…

Byłbyś w stanie takowy stworzyć?

Są tu tacy, którym zajmuje to maks. kilka minut…
I nie piszę tego o sob8e.

2 polubienia

Kolega z rodu Rodrigezow? Daj mu odrobine czasu? Ja na razie nie sprzedajac szczegółów? Podciagnelam sie przez niego w latynoskim rapie ze wskazaniem jak bluzgi rymowane ukladac i sprobowac to przełożyć na moje?
W trybie tlumacza symultanicznego?
Internet ma swoje ciekawe oblicza.

1 polubienie

Myślisz, że nie jest przyjemniej i atrakcyjniej żyć harmonijnym stworzeniem w harmonijnym środowisku, niż nieharmonijnym zakłócaczem DSHN-u?

Mi było wystarczyło stracić trochę swojej wagi. głównie z tyłka, no i brzucha, bo wyglądam na półmetek ciąży…

1 polubienie