Czy cuda innego typu się zdążają ale trudno je udokumentować?
Wlasciwie to z tymi cudami uzdrowienia? Czy one cudami sa, skoro z definicji cuda sa niepowtarzalne?
Cudem jest wygrać w lotto a więc nie tylko medycyna
Kwestia wiary.
Zdarzają sie.Sam ich doświadczyłem…
Poza tym,udokumentowane lub udowodnione to juz cudami by nie były…
Oczywiście ze sa cuda niemedyczne.
Owszem, tylko czy mozna np. nazwac cudem nawrócenia przypadki wielu skazanych na kare smerci, ktorzy nagle staja sie rozmodleni i nieomalze swietsi od papieza. A na sumieniu kilka jak nie kilkdziesiat niewinnych ofiar?
Ich działania tez nie były ideologiczne, a z checi zysku lub zboczonej przyjemnosci? Po kilku czy kilkunastu latach tkwienia w celi smerci nagle mają wyrzuty sumienia. Czy to strategia na przezycie?
Ja wiem
“…w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia.” Łk 15, 7
No dobra, to niby mu utrudniac dostanie sie do tego nieba?
Pisze to nieco cynicznie.
Bo jednak nie jestem z bardzo zwolenniczką kary smierci. Uwazam, ze jest naduzywana .
Czy to nawrócenie? czy może strach?
Proba ratowania glowy…
Zdarzaja sie przypadki, kiedy taki osobnik nie zostaje zlapany i w końcu sam sie przyznaje
Ale to sporadyczne przypadki. W większości to, jak dla mnie, zwykle cwaniactwo. Psychopaci potrafia…
Cud medyczny, to po prostu coś czego niedoskonała medycyna jeszcze nie wie. I tyle.
Chemia organiczna niezbadanymi sciezkami chodzi.
Cudem medycznym, moim zdaniem, byłoby odrośnięcie urwanej lub amputowanej kończyny, np albo, żeby komuś kto wiele lat nosi protezę zębową nagle odrosły zęby. Samouzdrowienia tzw chorób nieuleczalnych zdarzały się sporadycznie i można to nazwać w przenośni cudem.
Cudem jest powstanie czegoś z niczego z pominięciem wszelkich zasad fizycznych i zachowania materii.
Cudem nie było by uczynienie wody z kamienia czy odwrotnie tylko wiedzą, jak tego dokonać ponieważ cała materia składa się z tych samych pierwiastków, a co jest czym decyduje ich sposób połączenia.
Przecież gdyby komuś z dawniejszych czasów pokazać dzisiejszy komputer z baterią, uznał by to niewątpliwie za cud. Albo uczynienie światła naciskając guzik w ścianie.
Za cuda też bierze się też bardzo rzadkie przypadki wynikające ze statystyki zdarzeń.
W cuda opisywane w religiach absolutnie nie wierzę. Tzn, możliwym jest zamiana wody w wino, dziś tak się tworzy niektóre “piwa”, jak np Padeborn, czy Oetinger w Niemczech, ale już w cudowne rozmnożenia jadła czy napojów nie jest możliwe.
Swoją drogą oba wymienione przeze mnie piwne przykłady, to świństwo w smaku niepomierne.
W ten sposób i wino z wody można zrobić nalewając do niej odpowiedniego koncentratu. Tak jak zupę z torebki.
A ciepłe posiłki z folii? Dziś to norma, np w wojskowych porcjach, ale w odległych epokach to byłby cud.
Niewytłumaczalne zjawiska są cudem póki się ich nie wyjaśni.
Tak, że cudów ni ma, panie…, bo kamienia filozoficznego jeszcze nie wynaleziono.
Co do drastania konczyn o zębów? Plazy, gady, rekiny? Oczywiscie w ograniczonym zakresie? Tak, ze przyroda takie eksperymenty robi.
U człowieka ta regeneracja czasem ma miejsce, może nie kończyn, ale przypadki trzeciego garnituru uzębienia ponoć się trafiały. A wspolczesne badania nad komorkami macierzystymi i genetyka, choc jeszcze w powijakach? Wydają się drogą obiecującą bardziej niz przeszczepy.
Ostatnio gdzies czytalam, ze w sprzyjajacych warunkach nawet mozg moze się zregenerować. Nie w sensie przejecia funkcji przez inne obszary, a przyrostu masy komorek, ktore rakowymi nie sa. Pytanie tylko w jakim zakresie podejmie dawne funkcje? Choć i tak w porownaniu z wiedzą sprzed tysiecy lat to co reprezentują sobą obecne technologie wydawac się może cudem.
Nie mówiąc o tym, ze 78 lat temu wojskowym wydawalo się, ze maja cudowną bron, która zakończy wszystkie wojny, czyli atomowke? A okazalo sie, ze 6 sierpnia 1945 roku mozna uznac tylko jako symboliczna date postepu ludzkiej glupoty, na którą tez lekarstwa nie nie ma.
Nie, nie musi. Zależy kto co uważa za cud.
Ja w sensie cudu jako dowodu, ze osoba zmarla zasluguje na tytul “swiety”. Ostatnio to głównie cudy uzdrowienia zaliczano.
No bo twarz Matki Boskiej na nalesniku to raczej za cud uznac trudno?
Co do objawień, glownie maryjnych? Tu bywa to bardziej skomplikowane.
Takich miejsc gdzie zdarzyło się “cos”, a nie jest urzedowym cudem na świecie jest dużo.
I nie dotyczą tylko religii zwanej katolicką.
Miejsca czy glowne osrodki kultu powstają najczesciej w przy okazji takich zdarzen.
Dla archeologa i etnologa znalezienie praprzyczyny to czasem zagadka, ktorej rozwiazanie byloby cudem.
Ostatnio uraczono mnie legenda jak to diabel akwedukt w Segovii budowal. Podobna bajke slyszalam w dziecinstwie, ale dotyczyla Tumu. Biedaczek nie zdążył z pracami wykonczeniowymi przed świtem i duszyczka zamawiajacego usluge trafila jednak do raju…
Żeby tak bylo w realnym życiu?
Ostatnio wpadła mi dość ciekawa definicja cudu. Źródło: Biblia Tysiąclecia (2 Księga Królewska, r.2, 23-24) – poczytajcie:
Zamordowanie czterdzieściorga dzieci “w imię boże” ta święta księga nazywa cudem. Nic dziwnego, że w niektórych stanach USA ta lektura jest zakazana w szkołach jako zbyt drastyczna dla dzieci.
Najstarszy kryminal swiata. Czego tam nie znajdziesz???