od razu przypomina mi sie Piknik na skraju drogi Stugackich.
a co do skojarzen? ja w zyciu przeczytalam tyle lektur sf, ze zastanawiam sie, czy ludzkosc jeszcze cos wymysli? czy bedzie w kolko chodzic wg starych schematow i w koncu w nie uwierzy?
ludzie widza to co chca widziec.
nie zapominaj, ze jednak cala wiedza w mrokach sredniowiecza nie przepadla - wiecej - sporo nawet tej starozytnej zachowalo sie w formie prawie nienaruszonej jesli chodzi o grafike (gorzej z interpretacja) wlasnie dlatego, ze byla wiedza tajemna i dbano o jakosc przekazu.
co do kosmitow? wiara w istoty nieziemskie jest rownie stara jak ludzkosc - tylko czy aby te zapisy o ewentualnych przybyszach sa wlasciwie odczytywane?
niestety po drodze pojawilo sie troche bogatych osobnikow z pokrecona wiktorianska wyobraznia i prowadzac nie tyle wykopaliska co wygrzebujac co ciekawsze i drozsze kawalki z ziemi zaczeli pisac swoja wlasna historie swietych egipskich kotow, podrozy Gilgamesza czy dlaczego religie prekolumbijskie poslugujace sie technologia kamienia gladzonego, nie uzywajace kola i nie znajce hodowli (uprawy tak) dysponowaly az tak rozlegla wiedza, zwlaszcza techniczna czy astronomiczna? bo w to, ze kosmici postawili Machu Picchu to raczej nie uwierzysz? a jest zaprojektowane tak, ze gdyby nie brak odpowiedniej konserwacji dzialalyby do dzis. a ile takich miast, moze mniejszych jeszcze dzungla skrywa?
Da Vinci mogl duzo wiedziec o tych przekazach - w koncu nalezal do najwybitniejszych umyslow swoich czasow. a i pewnie wiele archiwow nie bylo az tak pilnie strzezonych jak obecnie