Czy dom człowieka będzie jego domem?

Czy ja wiem :thinking: W razie biedy sprzedamy działkę, bez problemu spłacę resztę kredytu i jeszcze coś zostanie.

3 polubienia

Moim zdaniem tu może chodzić o inflację. Pieniądze straciłyby na wartości, gdyby leżały w przysłowiowej skarpecie, natomiast dom utrzymany w idealnym stanie można sprzedać.

Inflacja celowo jest utrzymywana na niskim poziomie. Deflacja sprawiłaby, że ludzie przestaliby wydawać pieniądze, skoro ich wartość rosłaby od samego faktu leżenia.

2 polubienia

Możliwe. Nie wiemy co tam ci wielcy kombinują za naszymi plecami. Świat należy do kilku miliarderów i ich korpo.

To jest biznes bez sentymentu, tu musi być ruch w interesie deweloperów i budowlańców, nie ważne że masz jeszcze dobre np. meble czy chatę po remoncie - my mamy zapełnione magazyny np. meblami nowymi do pokoju, kuchni, na działeczkę, to je wymień u nas z promocją - tu zaoszczędzisz przy kupnie, ale stracisz, bo poprzednie trzeba zutylizować, nic za darmo bo utylizacja w lesie też kosztuje

1 polubienie

Zauważ że nadal jest w użyciu ok 300 000 niezrealizowanych książeczek mieszkaniowych z pełnymi wkładami na M x?, Tyle to niedawno czytałem w Pulsie Biznesu. Ludzie mają kasę zamrożoną. Mi podobnie zlikwidowali pełny wkład na swoje M, które było ustawowo pod szczególną ochroną bo z Domu Dziecka jako pomoc szczególną, i ustawą za pierwszych rządów Lecha K. . Wkład pełny w fizycznej gotówce kilkadziesiąt tysięcy został zamieniony w kredyt z wirtualnym pieniądzem rozłożony na minimum 20 lat do powtórnej spłaty własnego mieszkania - wcześniejsza spłata komplikowała pracę księgowych w banku !, a bardziej by ludziom nie oddać należnych premii gwarancyjnych które ten rząd jednak zapewniał że są gwarancje co do wypłaty nawet dodatkowych odsetek, to za rządu PiS !. Pomimo pełnego wkładu nadal kasę wpłacałem, z myślą że będzie na mebelki itd. Gdy odbierałem mieszkanie to się okazało po przeliczeniu że mam aż na 0,5 m2 podłogi i mieszkanie do samodzielnego remontu w 100%, łącznie z położeniem wszystkich instalacji samemu, i był ten wirtualny kredyt na 20 lat spłacany, Znajomi królika i pociotki dostały mieszkania za free, które naród oddał

1 polubienie

Ej no, niedawno skończyłem budowę chaty u sędziego, gdzie sama powierzchnia mieszkalna to 600m2 z czego dodatkowo garaż podziemny z windą 80m2 na 1 samochód, a z działki jeszcze pozostało ok 800m na ogródek z trawnikami. W rodzinie jeden niemowlak 1 roczny

2 polubienia

Teraz to bank spłaca kredyt za chatę i jeszcze funduje emerytowi godną emeryturę do końca żywota. Młodzi bez łaski muszą sobie zapracować by cokolwiek swojego mieć, a nie wiecznie daj bo jestem synem czy córeczką

1 polubienie

U mnie cena za 1m2 to 8 000 zł w domku, działeczka budowlana to oddzielny koszt + masa pozwoleń, projekt, media itd

1 polubienie

U mnie to trwało ok 23 lata jak spłacałem sam bez kogokolwiek pomocy, za to z masą dodatkowych innych niemiłych kłopotów równolegle i przeżyłem hm jakoś

2 polubienia

Baje fanzolisz godom ci ! Jak masz ustawionych rodziców, to nie fanzol o zaradności czy gospodarności - działają znajomości i układy hee

1 polubienie

Zlikwidowalem ksiazeczke mieszkaniowa ok. 20 lat temu.Otrzymalem za to pare tysiecy zlotych i cale oszczedzanie,ponad 40 letnie,szlag trafil.Zreszta zdążylismy niemal w ostatniej chwili bo juz wkrotce taka operacja byla wykluczona.
Od tego czasu nie interesuje sie losem ksizeczek i nie jestem na bieżąco.

3 polubienia

My jeszcze nasze zdazylismy wykorzystac.
Ale większy przekret byl z ksiazeczkami ssmochodowymi, na ktrorycyh tesciowa stracila kupe oszczednosci, majac nadzieje wylosować maluszka, a tymczasem inflacja zjadla. Wczesniej.za ta kase by kupila uzywana syrenke na gieldzie :grinning:

3 polubienia

I co z tego do trumny weźmie?

1 polubienie

Jakoś tak wypadło że po wyjściu z domu d na tamten okres miałem pełen wkład, w praktyce około tygodnia zmieniła się ustawa i zasady prawa wstecz, rząd uznał że kasa była wirtualna, wobec czego nie byłem fizycznie właścicielem książeczki z konkretnym fizycznym wkładem i tak straciłem pełen wkład, który jednak był w banku zaksięgowany, dodatkowo straciłem ok 12 000 zł premii gwarancyjnej z każdego roku, bank zaliczył oszczędności jako inwestycję długoterminową. U mnie to była ewidentna kradzież pieniędzy. Znajomy nic nie odzyskał ani kasy z książeczki ani mieszkania, wszelkie jego dokumenty sąd kazał dołączyć jako dowody w sprawie, przegrał kilka spraw, jak i z sądu nie odzyskał żadnych dokumentów, w tym książeczki z wkładem było u niego kolejne odwołanie i zarobił 2 000 zł na stare pieniądze kary za mówienie nieprawdy - sąd orzekł że on nie miał żadnej sprawy w sądzie, mało - żadne dokumenty a tym bardziej jego książeczka mieszkaniowa z wkładem nie widnieją w żadnych aktach sprawy oraz w archiwum na jego nazwisko

1 polubienie

Jak nie stać na utzrymanie dużego domu, to się go sprzedaje i kupuje mniejszy np. apartament w bloku, a za pozostałą kasę się żyje. Kupno domu jest w obecnych czasach najlepszą inwestycją. Luszie zawsze muszą mieć dach nad głową, coś jeść i strzyc włosy :wink:

2 polubienia

jak sie okazalo w Hiszpanii w czasie kwarantany? jeszcze pojsc do baru…

2 polubienia

Do trumny to nie, ale dylemat pozostanie co z mieszkaniem, syn chce się budować na działce, córka to sama nie wie czego chce - obrzydliwie wybredna i tylko daj daj. Mi nikt niczego nie dał czy rodzicom. Wszystko uczciwie zapracowane - mieszkanie też. Żywą gotówkę w 5 lat rząd zamienił w kredyt na ok 23 lata, tyle z czarowania rządów ówczesnego PiSu. Za tę gotówkę wówczas miałbym 2 wieżowce albo srebrną wieżę

1 polubienie