Obym tego w zla godzine nie powiedziała, ale w Lodzi zagniezdzili sie Gruzini. I mnóstwo mlodziutkich dziewczyn z dziećmi. Ni to ruskie? Biora 800+ , a okoliczne sklepy maja obrot w zakresie papierosy, piwo i wcale nie najtansze jedzenie. Dzieciaki kradną. Cygany to nie sa.
Ludzie na chuliganskiej Limance zaczynaja się bać
Ci co narzekali na mitycznych murzynów z unijnego przydziału jeszcze za nimi zatęsknią…
A nasze “służby”, enigmatyczne “sprawa rozwojowa”…
Szlag by ich. Ponoc dragi już się pojawiaja i nie jest to nawet koka a syntetyki.
Czy to jest kontrolowane? Bo czasem płotki sie tylko obserwuje, żeby trafic grubsza zdobycz?
Bałuty niby naród spokojny, ale?
Nie po to pracujemy na to, żeby byc “dobrą” dzielnica, zeby to tolerować.
Zresztą ten problem ponoć w miescie narasta. Za autentycznymi uciekinierami wojennymi i wcześniejszą ukraińską migracja zarobkową idzie mafia.