Z jakich pozornie może i śmiesznych sytuacji, śmiać się nigdy nie można? Nie można…? Czy śmiać się można z wszystkiego i wszystkich ? Czy zawsze “śmiech to zdrowie”? Wyśmiał was kiedyś ktoś umniejszając waszą osobę?
Obecnie?
Sporo.Ale przede wszystkim,wspolczesne kabarety.Oraz z malymi wyjatkami,polskie komedie filmowe,nakrecone po,mniej wiecej,1985 roku
To jest czasem gorsze niz bol zeba…
Ostatnio była taka sytuacja. Komuś tam pękły spodnie. No i śmiech na sali. Mnie jednak uczono że są sytuacje, których się “nie zauważa”…
Hiszpanskie komedie z lat 60/70 zupelnie mnie nie smiesza.
Duzym lukiem omijam tez amerykanskie sitcomy.
Mnie nigdy nie śmieszyła komedia “Cztery wesela i pogrzeb” nad którą swego czasu się rozpisywali widocznie weselsi ode mnie.
Raczej smutna w “trzy trąby” …
Nie wolno się śmiać z czyjejś krzywdy, choroby, wyglądu, niepełnosprawności.
Śmiać można się (a nawet trzeba) z głupoty.
Dotrwalam. Do polowy tego fimu. Jesli ma to byc komedia to ja mam kwalifikacje na zostanie cesarzowa chinska. Ten towar sprzedawali z etykietka komedia romantyczna, wiec moze zaszlo nieporozumienie zwiazane z podgatunkiem filmu?
I pytanie dodatkowe:
Co jeśli krzywda wynika z głupoty?
Powinien być dramatem, ale odpowiedzialny za to się spił i przylepił etykietę z napisem komedia i potem cały świat jak papuga powtarzał …
Dzień świra to też nie komedyjka a ludzie się śmieją. Tragikomedia.
Ja bym to tak określił. Wspomniane 4 wesela do Dnia świra mają się tak jak gów.o do cukierka … (Oczywiście de gustibus …)
Nie śmieszą mnie przaśne dowcipy typu upadek na skórce od banana, czy rzucanie się tortami. Cała sala w kinie rechoce ze śmiechu a ja wtedy ziewam.
No właśnie.
Albo filmiki z nety " najzabawniejsze upadki"
A ja czuję wręcz jak go wtedy bolało
Albo martwię się czy nic powaznego bohaterowi takiego wypadku się nie stało
No ja widziałam komedie z dowcipami typu obs…ć się na środku ulicy…
okonek,pora sie przyzwyczaić.Jesli cos leci jako komedia romantyczna to mamy dwie mozliwosci.Albo jest to mialkie goowno dla pustakow albo…Jest to opis splywający z pióra idioty ktoremu sie wydaje ze tak lepiej sprzeda towar.
To ostatnie dotyczy bardzo czesto"recenzji" filmow Woody Allena ktorych byle gówniarz wcisniety w garnitur nie potrafi inaczej nazwać.
4 wesela…byly moim zdaniem,filmem bardzo udanym,w tradycyjnie angielski sposob,balansującym na pograniczu humoru"zaostrzonego"i filmu obyczajowego z niejedna ciekawą,myslą.Zresztą bardzo podobnie ogladalo sie okołoświtaeczny,“To tylko milość”…
Ile calkiem fajnych filmow o malo nie pogrzebano za sprawą tej kretynskiej etykiety,szkoda gadać.
Akurat te wesela nie trafily w moj gust. Ale pamietam jak wykorzystano tytul filmu kwitując skutecznosc programu reform rzadu Buzka. Parafraza brzmiala cztery reformy i jeden pogrzeb.
Nie uwazam tego filmu za arcydzielo ale lubie.I obficie korzystalem kiedys ze sciezki dzwiekowej w radiu
Nie da sie ukryc, ze muzyka byla dobra.