A ja niedawni się nie chwaliłem, że sam się ostrzygłem?
Jak ja nie lubię czytać instrukcji Masakra W takiej sytuacji wolę, żeby mi ktoś to mądrze streścił, bez żadnych mądrości naukowych. Prosto, klarownie i bez otoczki.
Ale tak na marginesie, nie każdy łapie co to żart. Można mieć najlepsze intencje, a są tacy, co i tak będą urażeni byle czym.
Czego to ludzie nie kupują…
Po co liczyć kroki?
Dla zdrowia. Podobno najlepiej jest zrobić przynajmniej 8 tysięcy kroków dziennie. To mi się udaje tylko na wakacjach, przy zwiedzaniu
Kurła…
Trzeba se postanowić po prostu że idziesz na godzinny spacer. I robić tak regularnie.
Tak, mówiłeś, ja też się wtedy przyznałam
@Ajko, te wszystkie kompiutery działają intuicyjnie. Pyknij w guziczek i patrz co się wyświetla.
Zasada numer 1
czytaj wskazówki, wszystko co pisze krok po kroku. Jeśli brak Ci do tego cierpliwości, otwórz You tube i wpisz w łokienko odpowiednią frazę, tam znajdziesz filmiki co , gdzie z czym połączyć, jak wykorzystać i z czym zjeść.
@Szczery_do_BULU o mnie bądź spokojny :)))))
Tu się zgadzam.
Kiedyś człowiek wziął byle jaki sznurek, udawał,że to skakanka i sportu zażywał zrzucając kilogramy. Teraz pół roku stroju markowego szukają, potem klubu towarzysza, że niby razem raźniej…
To kompletnie inne podejście. Ja czytam instrukcję tylko wtedy, gdy wszystkie metody zawiodą…
Strój musi być odpowiednio profilowany.
Mojemu pokoleniu wystarczyły wytarte dżinsy i piłka. Do ćwiczeń wystarczył trzepak. Kalorie sie spalało pomagając dziadkom w polu.
Tak samo było z rowerem. Nie jeździliśmy w drogich kaskach, ochraniaczach i obcisłych strojach.
Teraz jest przerost formy nad treścią. Ćwiczenia w plenerze łączy się z siłownią, fitnesem i wegańską dietą.
@Szczery_do_BULU , faceci mają dryg do techniki, mechaniki, my kobiety mamy … hmmmm
ładne pazurki?
@Devil więc my oba som z jednego pokolenia hahaha
Teraz nawet w plenerze jest się niewolnikiem gadżetów.
Biegną i co chwilę gapią sie na “zegarek”.
A do biegania jest jeszcze extra muzyka i aplikacja. Inaczej nie da sie biegać.
Z tą muzyką to wiesz… Sama zakładałam słuchawki w autobusie jadąc do pracy.
Ale tylko wtedy, słowo byłej harcerki
Kolorowych snów Wam życzę :)))))))))
Już?
Wieczór jeszcze młody
Z tego, co się orientuję, krokomierze liczą ilość wahnięć sprężynki w środku, a ta sprężynka porusza się pod wpływem wstrząsów, czyli kroków.
Mnie dziwi, że teraz wszystko musi mieć połączenie z Internetem. Kiedyś Internet był tylko w komputerach, a i to nie zawsze, natomiast już istnieją żarówki, lodówki, a nawet czajniki elektryczne z internatem.
Mnie to przeraża.
Raczej już nie. Już w 1995 roku National Semiconductor robił układ elektroniczny mierzący przyspieszenie.