Producenci tego jogurtu tak twierdzą
Na szczęście nie mam takich “problemów”. Jem to co lubię
Problem co rozumiesz przez weganizm. Jak jogurt jest z prawdziwego mleka to wszystko jedno jakie bakterie, mleko nie jest produktem wegańskim. Wegetarianskim jak dopuszczasz nabiał? Tak i pewnie są.
Byl taki problem z drożdżami - ale na szczescie weganie tez lubią piwo i wino.
Skaranie boskie z ra trawozernoscią, bo diet chyba więcej niż odmian róż (a tych cos ponad 20 tysiecy).
Rośliny, to rośliny zbudowane są z komórek, tworzących u roślin wyżej uorganizowanych tkanki i organy (narządy). Umożliwiają one im oddychanie, odżywianie, wzrost i rozwój.
Czy rośliny nie czują? nie mają uczuć? Nie boją się? Nie rozumiem tej ideologii: że zwierząt nie można zabijać w celach konsumpcyjnych, ale rośliny, to już można
Ja to sie juz przestalam orientowac. Jeszcze dołożyli jakies grzyby, gąbki i czort wie co. Życie jest zyciem. Im bardziej skomplikowane tym wiekszej roznorodnosci otoczenia potrzebuje.
Czy akurat czlowiek znajduje sie na szczycie piramidy?
Zastanawianie się czy cos jest wege czy nie? Te problemy to ma naprawde niewielki odsetek ludzkosci. Reszta wcina to co dostepne w macu albo się zastanawia czy w ogole będzie miala cokolwiek do zjedzenia.
Edit. Nawet krowe trudno nazwac trawozerna, bo tak naprawde zrodlem jej pozywienia jest flora i fauna z pierwszego żolądka zajmująca się rozkladem trawy, która zjada.
Zresztą u ludzi tez tak działa - tyle, że w jelitach. Dlatego dla nas blonnik w zasadzie jest wypelniaczem, nie pozywieniem.
Wlasciwie kazdy gatunek ma swoje wymagania zywieniowe. A czlowiek? Jest w stanie przystosowac się do jedzenia wielu rzeczy, choć czasem gwaltowna zmiana diety może sie skonczyc niestrawnością i innymi sensacjami.
Zwlaszcza jak ktos podrozujac lubi psprobowac co jedza i pija tubylcy.
Wtedy faktycznie odrobina alkoholu do posiłku chroni przed zemstą faraonów czy innego Montezumy.
A @gra, @waranzkomodo wokół wege i innych diet wytworzyla się otoczka ideologiczna nie do przeskoczenia jak trafisz na fanatyka.
Robić swoje.
Są rzeczy,których chyba nikt nie zje np. serek homogenizowany z… no bo skąd sobie kupiłem bo chemikaliów podobno nie ma w składzie ale…był o smaku czosnkowym posypany słodką czekoladą.Na opakowaniu było napisane,że waniliowy czy inny(już nie pamiętam,z tych słodkich).
Po prostu kupiles serek typu kuchnia fuzjon.
Sosy z czosnkiem, kakao i papryczką chili sa brdzo popularne w Ameryce Południowej, ale czekolada z czosnkiem na slodko? Jestes pewien, ze nie bylo to w dziale “żywienie kobiet w ciąży i chorych na covid”?
Są dwie wersje:
1.Ta firma stara się trafić w nawet najdziwniejszy gust klienta.
2.Mielą wszystko co im stanie na drodze i co znajdą na podłodze lub za budynkiem,jak na papierosa wychodzą’
Ja nie zdążyłam spróbować, ale będąc w Polsce widzialam lody o smaku slonego karmelu i takiż ajerkoniak.
Dobrze jest miec cel w zyciu…
@gra To było dla części osób od dawna oczywiste a najnowsze badania tylko to potwierdziły: rośliny czyją, porozumiewają się, mają swoje życie społeczne. Wydawało mi się tylko że bakteria - w obecnej nomenklaturze - bliższa jest zwierzętom - dlatego nie można jej nazwać wegańską. Jeśli chcemy oszczędzić roślinom cierpień możemy próbować zjadać to co z nich spadło/opadło - chociaż nie wiem czy i w tym się nie można jakiegoś cierpienia dopatrzeć… Może sproszkowane skały i woda mineralna?
@okonek Tzn teraz funkcjonują tzw vegangurty : „mleko” kokosowe lub inne roślinne, zagęstniki / no i te „wegańskie” bakterie….
W jogurtach naturalnych znajdziemy żywe kultury bakterii jogurtowych. Do jogurtów roślinnych wykorzystywane są wegańskie kultury bakterii. Są to te same szczepy bakterii, tylko w inny sposób wyhodowane. Zazwyczaj bakterie hoduje się na pożywkach zawierających w składzie mleko. W przypadku wegańskich kultur, hoduje się je na podłożu wytworzonym wyłącznie ze składników roślinnych.
Biorac po uwage, ze krowa je trawę, w pierwszym żołądku ulega ona rozkladowi pod wplywem bakterii i innych drobnoustrojów (w takim razie weganskichch) ta drobnica weganska jest trawiona w drugim - to dlaczego mieso i mleko krowie nie są traktowane jak weganskie?
Podobnie jak kozy czy owce? Nielogiczne to.
A ciekawe co wczesniej udomowiono? Psy czy przeżuwacze?
W sensie, ze nie sfora gnala za grupą mysliwych, a pies stał się zwierzęciem uzytkowym (gospodarczym)
Bardzo Ci dziękuję za wyczerpującą odpowiedź.
Najmądrzej jeść tylko dojrzałe, słodkie owoce. W necie można przeczytać, że dawni marynarze nie jadali ryb, uznając je za niezdrowe, a głupimi zapewne nie byli, bo takie darmowe zapewne były.
Jedzenie mięsa za zdrowe nie jest, ale jak komu życie na tym padole nie miłe, to po co ma się męczyć. A po tym oka-mgnieniowym (naprzeciw wieczności) życiu, można się spodziewać, że za stołem sędziowskim będą siedziały harmonijne stworzenia, barbarzyńsko krzywdzone przez ten bezmyślny, nieharmonijny, patologiczny gatunek ludzki.
Nie jedli ryb dlatego, ze niezdrowe, ale z przesądu.
Ponieważ nie mieli gdzie pochowac zmarlych towarzyszy po prostu wyrzucali nieboszczyków za burte. ( No chyba, ze ktos nazywal się Horatio Nelson, to go do beczki z koniakiem ( inne zrodla wskazuja na rum) wsadzili i pogrzeb mial na lądzie)
W kazdym razie, ponieważ ryby przekąska z ludzięciny nie gardziły to żeglarze w obawie o pomowienie o kanibalizm ryb nie jedli.
Obecnie malo kto jeszcze ten zabobon pamięta.
Człowiek logicznie myślący i znający proporcje rozumiałby, że życie jest DSHN-em, a cywilizowany gatunek ludzki, to jedna wielka bezmyślność, nieharmonijność, patologia. Po co taka bezmyślność, gdy można żyć w przyjaźni ze wszystkimi gatunkami, bez krzywdzenia ich? Powiesz po życiu, że nie wiedziałaś, że stworzenia myślą, odczuwają, są harmonijne w ramach DSHN-u?
No tak, niech sie taka rybka czy inna krewetka poczuje pozytecznym slodkim owocem…