Przed pójściem do lekarza rodzinnego robiłem sobie badania ogólne (morfologia, mocz - wyszły dobrze) i próby wątrobowe ALAT - 64 (norma do 40) ASPAT - 43 (norma do 40), GGT - 105 (norma różnie podają do 70) - piłem weekendowo dość sporo 5-6 piw, ciśnienie w granicach 145-150/95-99 (jak nie piłem też takie było).
Lekarz rodzinny przepisał tabletki zawierające bursztynian metoprololu 47.5mg o przedłużonym uwalnianiu (BETO 50 ZK) → 1 dziennie z rana. Już po pierwszym zażyciu ciśnienie zeszło do 130-135/85 i tak jest praktycznie dzień w dzień, objawów ze strony narządów żadnych nie odczuwam, żadnych bólów w okolicach nadbrzusza itd.
Ale po 10 dniach zażywania zrobiłem po raz kolejny badania prób wątrobowych tym razem cały profil (bo ograniczyłem picie do praktycznie zera) i wskaźnik ALAT wzrósł dwukrotnie teraz ALAT - 131 ASPAT - 49, GGT - 103 (Biluribina całkowita, Albumina w surowicy, Fosfataza zasadowa - ALP - wszystko w normie).
Czy to możliwe, że zażywanie leków na nadciśnienie (metropolol - betabloker) może być przyczyną takiego zwiększenia poziomu ALAT we krwi? Czy powinienem zmniejszyć dawkę albo odstawić lek?