Czy mozna byc bardziej czarnym niz murzyn?

Popatrzcie na Micka!Popatrzcie UWAŻNIE!!!
Ta country stylizacja jest dosyć wyrafinowaną satyrą na kaznodziejów RTV ktorzy nie dają czasem"żyć".Plus mimika Micka :joy:
Wszedlem w posiadanie albumu"Some Girls"gdzies ok. roku 1980…I nie lubilem az nadto bo zaraz mial sie ukazc jeden z moich ukochanych albumow Stonesow,“Tattoo You”…Ale to juz inna historia…
Tutaj Mick jakby w mojej koszuli [rany ile ja ich mialem???] z grymasami niczym aktor Danny Glover :joy: [Zabojcza broń]
A smutne oczy Rona Wooda to juz cos"dla koneserów" :slightly_smiling_face:

2 polubienia

Stonsów łykam, jak leci.

1 polubienie

Mam to samo…Cala dyskografia w malym palcu ale nie o to chodzi.
Andrzej Łapicki powiedzial kiedys cos bardzo kontrowersyjnego…Ze “tylko Amerykanie czują kino”.
Przez lata zastanawialem sie dlaczego akurat on to powiedzial i co mial na mysli wybitny aktor ktory przeciez nalezy do kina europejskiego… :thinking:
To samo jest w muzie Stonesow.Tutaj jest WSZYSTKO.Od tradycji,Anglii po Ameryke,humor,czerń i biel…Tylko Stonesi czują muzykę? :thinking:
Bo czesto tak wlasnie myśle…Ze to jest ten"środek".To centrum od ktorego wszystko inne sie zaczyna i bez czego to “inne”,nie mialoby prawa powstać.

1 polubienie

Stonsi nigdy atrakcyjni nie byli

1 polubienie

Nas to troche dziwi ale w polowie lat 70-tych,byli na topie każdej gazety.To jest wlasnie TEN moment na ktory staralem sie zwrocic uwage.
Rock,Altamont,bunt,seria genialnych plyt…I nagle…Wszystko normalnieje,nic nie traci na jakosci ale…
Some Girls,Emotional Rescue…Ja tych plyt nie"przezywałem"…Cos sie wtedy"zacięło"i na tamten mioment,bardzo wcoorviający zresztą,stanąl czlowiekm przed “Scianą”[The Wall]
Pink Floyd w naszym kontekscie,dokonali czegos wyjatkowego.Czy wiedza o tym?Bardzo wątpie,mimo iz Dave Gilmour to erudyta,kapitalny piwny facet ktory dzisiaj sam sie pewnie dziwi,“including polish Gdansk”,jaki ten swiat jest kolorowy…
Wish You Were Here… :wink:

Wizualnie czy muzycznie?
Moze nie wszystko z ich tworczosci, ale sporo bym sobie wybrala na bezludna wyspe.

1 polubienie

Wizualnie.

1 polubienie

A to sie zgadzam.

1 polubienie

Obie sprawy.Jesli posluchasz plyty Black And Blue z 1976 roku,na ktorej po raz pierwszy jako pelnoprawny kompan pojawil sie Ron Wood,okaze sie ze to chyba najczarniejsza ich plyta w dorobku.Plus oczywiscie Billy Preston na klawiszach i jeszcze Olie brown na bongosach…Plus cover Erica Donaldsona"Cherry Oh Babe"

1 polubienie