A najlepsze jest to, że pingwiny nie mają zielonego pojęcia o czymś takim jak harmonijność czy nieharmonijnośc.
Po prostu cieszą się harmonijnym życiem, i o to w tym wszystkim chodzi.
Zaraz Zbyszku skąd pingwiny mają świeże dojrzałe słodkie owoce?
Harmonijnym, czyli jakim?
Jeśli para harmonijnych rybek spłodzi przez swe życie 1002 rybki, to tysiąc z nich jest przewidziana jako dojrzale, słodkie owoce dla harmonijnych pingwinów. My też nie postrzegamy naszych słodkich owoców jako żywe stworzenia, a niewątpliwie one takimi są.
Czyli żyjącymi w harmonii z otaczającym światem.
Harmonijny, czyli żyjący w harmonii … To masło maślane. Spróbuj jeszcze raz
Tak więc jak para świnek spłodzi przez swoje życie 202 świnki to 200 z nich są dla nas owocami?
199, stek wolowy tez czasem mozna zjesc
Jak wolisz być pingwinem to sie zamień.Polecalem Ci rok temu "Lekcje z pingwinem"Toma Mitchela ale oczywiscie Ty wolisz swoich półgłówków…
Dla drapieżników byłyby słodkimi owocami, a nie dla ludzi wywodzących się od owocożernych małp nadrzewnych.
W końcu powinno mi się udać zamienić…
Owoc to owoc, mięso to mięso. No chyba, że drapieżniki mają jakieś halucynacje i swoją ofiarę ich system wzrokowy postrzega jako jabłko lub banana, ale nic mi nie wiadomo o takich halucynacjach wśród zwierząt
Einstein miał uznawać, że wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy.
OK, zatem wyobrażę sobie, że kurczak jest słodkim dojrzałym owocem.
Dla rysia będzie on słodkim owocem, ale nie dla człowieka, dla którego będzie on bezmyślnością, szkodliwością i barbarzyństwem. Tym się różni harmonijność DSHN-u od nieharmonijności ludzkiej cywilizacji.
Ale skoro ja sobie wyobraziłem to kurczak jest jabłkiem.
Sam podparłeś się Einsteinem, który miał uznawać, że wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy, prawda?
Kolega się zapętlił.
Albo szanse na awans jako slodki owoc ma u niego udziec jagniecy?
Bo taki kurczak? Skora i kosci…