Mianowicie jak wybuchnie wojna na wschodzie, to zamiast się w nią mieszać, to czy Polska nie powinna poddać się wszystkim rządaniom Brukseli, zgadzając się na to co złe w Polsce, to jest sądy, etc.
Nawet jeśli największe rządanie miałoby dotyczyć rządzenia naszego kraju przez inną ekipę niż tą obecną?
Myślę, że powinniśmy to zrobić. Oddać się jakiejś komisji zarządzającej nasze terytorium, etc, itd. Zapomnieć o pomocy militarnej na Wschodzie, udzielonej naszym tzw. przyjaciołom na Ukrainie. I udawanie, że nie rozumiemy tego co tam się w ogóle dzieje.
Po roku będzie to już jeden i ten sam co kiedyś wspaniały bratni związek sojuszniczych republik ludowych, a my może nawet będziemy jakąś kartą przetargową gierek jakie się rozgrywają między prawdziwym Zachodemi i również prawdziwym Wschodem.
Po co to wszystkie napinanie się Polski tak naprawdę ma służyć.
Pesymistycznie trochę, ale przecież realistycznie zarazem.
No tak, a cała reszta i tak się stanie. W sumie, to do tego i tak to zmierza. Bo jak na moje oko idzie ku bankructwu obecnej politycznej sytuacji u nas.
A może ta wojna już się dzieje, hybrydowa. Teraz na granicy, później poprzez bycie zbyt konsekwentnymi, wdanie się w zbyt realne starcia na granicy, jakaś głupia strzelanina.
Później ciche i łagodne przejmowanie Ukrainy przez Rosję, oczywiście ludzie mogą akurat tam wściec się i zacząć walczyć. Po to się cały czas przygotowywali przez wiele lat. Polacy są naturalnymi sojusznikami ukraińskich braci… ze Wschodu.
Chyba oszalales…Jedyna rzecz ktorą rząd robic MUSI to obrona granic i niepodleglosci.Inne rzeczy robic po prostu może ale nie musi.
Nie ,nie bede sie denerwowal z rana…Tym bardziej ze na demagogie akurat u nas,lekarstwa jeszcze nigdy nikt nie wynalzl…
Nie mowiac juz o tym że żadnej wojny nie bedzie.Jeżeli to tylko eskalacja miedzy Rosją a Ukrainą.