Skąd wiecie, że na daną sprawę nie macie wpływu?
Po pierwsze
Nie odpuszczaj
co do reszty
Bardzo często,nie wiem…
To się może okazać nieco pózniej
Ale generalnie,odpuszczam jeśli to rzecz o charakterze lokalnym lub nawet osobistym…
Ale juz np. wyborów nie odpuszczam mimo iż 25% ludzi w tym kraju twierdzi że wpływ to złudzenie i że nie warto tracić czasu…
Nie odpuszczam także postawy w mediach dotyczącej wojny na Ukrainie lub islamskiego terroryzmu.Zawsze coś skomentuję i to bez poprawności politycznej,którą gardzę!
Jeśli na coś nie mam wpływu, to jasne, że odpuszczam. Skoro nie mam wpływu, no to nie mam, więc dodatkowe złoszczenie się czy narzekanie niczego nie zmieni. Jakakolwiek działalność też jest bezużyteczna (bo przecież nie mam wpływu). Mam się denerwować, że deszcz pada, że wytłukują Ukraińców czy że zamknęli mój ulubiony sklep? W sprawach w których cokolwiek mogę czasami działam, ale w tych na które nie mam wpływu? A co mi da denerwowanie się skoro zupełnie nic nie mogę zrobić?
Czasami takie rzeczy po prostu się wie. Nie mam wpływu na zdrowie taty koleżanki czy na to co i kiedy i komu powie nasz pan rezydent, ani na pogodę ani na to, że dzwony w kościele dzwonią wtedy gdy śpię. To co? Mam usiąść i się wściekać aż mi żyłka pęknie?
Z bólem ale odpuszczam choć nie od razu. Walczę do końca.
Skąd wiadomo? Czasem może i szło by wygrać ale koszty bywają zbyt wysokie.
Co do poprawnosci politycznej?
Czlowiek jest wrzucony w rzeczywistosc
Egzystencjalizm?
Fuj, na -izmy mam uczulenie…
Przy takim podejściu,na nic możemy nie mieć wpływu.Wtedy tylko odwrócić się doopą i pełen relaks
Zwyczajnie,człowiek nie zawsze ma czas,nie zawsze możliwości lub siły.Ale muszę przyznać że szukam takich wyzwań aby móc się ustosunkować.Świat mnie interesuje niemal tak jak dawniej i tak jak dawnej,najbardziej,wręcz nienawidzę obojętności.
Odwrócę zagadnienie, bo nigdy nie odpuszczam tego, na co mam wpływ.
Poza tym czasem tkwimy w złudnym przeświadczeniu, iż mamy wpływ na coś, na co realnie nie mamy. Co to meritum, to długo musiałem się uczyć, żeby nie rozpaczać z powodu tego, ze na różne sprawy nie mam wpływu. Kiedy to zrozumiałem, zaczęło lepiej mi się żyć.
Ja jest poprawność polityczna, to już jesteśmy baranami…
Dokładnie!
Każda "urawnilowka"to klęska,prawdziwe Waterloo ludzkiego umysłu.