Czy określenie "Muzyka poważna" jest poważne?

Podacie przykłady muzyki z tej kategorii, która jest mało poważna?
Liczę na naszą Panią muzykolog @Elsie.

2 polubienia

Wiekszosc muzyki powaznej byla kiedyś muzyka niepowazna.

3 polubienia

Nie tylko elsie:
Podaje przyklad Domenico Cimarosa: “Il maestro di cappella”:

niestety nie znalazlam ani po angielsku ani po polsku
Tam dyryget komentuje gre poszczegolnych instrumentow
albo to:

Polecam rowniez opere komiczna “Cosi Fan tutte” Mozarta i wiele, wiele innych
Zwlaszcza Mozert - ten byl czesto radosnym figlarzem muzycznym
A dla kolezanki @elsie propozycja: jakis tydzien (albo i dluzej, np miesiac) muzyki klasycznej malo powaznej
A jak nie to ja zrobie na forum cykl pod tytulem: Muzyka klasyczna nie calkiem powazna :crazy_face: :crazy_face: :crazy_face:
Niestety problem jest z jezykiem polskim.Ale jeszcze poszukam

2 polubienia

A z okresleniami to roznie bywa
Ktos tak nazwie i nazwa zostanie obojetnie czy pasuje czy nie
Podobnie z cytatami, przypisuje sie je temu co ostatnio przytoczyl. Ile ja sie musze czasami naszukac autora…

1 polubienie

Ata, nie o to mi chodziło. Muzyka jest klasyczna i “poważna” tylko muzycy traktują ją z przymrużeniem oka. A ten drugi film nie pokazuje “niepowaznej” muzyki, tylko dowcipne jej wytłumaczenie.

1 polubienie

A to? :wink:

2 polubienia

Jest mylące.
Czasem wrecz wygląda głupio.Jakby klasyka sprowadzala sie do requiem…
Jest w ostatniej historii kina,fajny przyklad,rozwalający ten termin jako…niepowazny.
To belgijski film,“Farinelli,ostatni kastrat”,Gerarda Corbieu.
Zreszta Amadeusz,Formana,takze rzucil fajne światło na te niby powage.Powazne wowczas bylo ewentualne być albo nie żyć.Natomiast niepoprozumienie bralo sie chyba w wiekach pozniejszych,z konfrontacji z jazzem,nie mowiac juz o rocku.
Poza tym,spora czesc kompozytorow muzyki dawnej,byla spośród duchowienstwa.Jak np. Vivaldi…Do tego brzmienie organow,msze,chorały…

3 polubienia

To tak, taki żart muzyczny!

1 polubienie

Albo to:

3 polubienia

@Bocca-Lupo
Tez kolega zaliczy jako wykonanie pewnie

@Bingola
Teraz to juz zupelnie nie wiem o co ci chodzi

@ata-ata - nazwa “muzyka poważna” wzięła się jako przeciwieństwo muzyki rozrywkowej. A więc z założenia powinna być pompatyczna, uroczysta, spokojna. A ja oczekuję przykładów muzyki KLASYCZNEJ stworzonej przez wielkich kompozytorów takiej muzyki, która jest rozrywkowa w formie i treści.

1 polubienie

@Bingola
No to ci podalam
Domenico Cimarosa: “Il maestro di cappella”: jako zart muzyczny
i Mozart m.in “Cosi Fan tutte” - to jest opera komiczna
A takiej muzyki jest wiecej
ale teraz nie mam czasu szukac
Pierwotnie to co dzis nazywamy muzyka powazna bylo tez czasem komponowane do tanca

3 polubienia

Albo operetki - taka “podkasana muza” :slight_smile:

2 polubienia

Faktycznie operetki tez

1 polubienie

Alez skad! Bach pisal menueciki do tanca (a nie do meczenia przez dzieci!). Haydn: na sniadanie, obiad i kolacje (bo pewnie lepiej sie trawilo…). Inni kompozytorzy w tyle nie zostawali. Gdyby zostali to nie mieliby co jesc. Ja nie mowie o tesknych westchnieniach zakochanych: tego jest cala masa. A w ogole to czesto pisali bajery, zeby wykonawca mial sie czym popisac (np. kadencje Koncertow do tego sluzyly) no i dostac tego dukacine wiecej…
A cala muzyka ilustracyjna? Trudno plakac przy “Kukulce”!
Nie mowie o utworach choralnych, zwyczajowo spiewanych przez chlopcow (sopran i alt) i mezczyzn (tenor i bas). Ale tu temacik zaczyna sie robic “sliski” i wspolczesnosci bliski… Ja juz nie mowie o kastratach, biedni ludzie! Ale potrafili miec forsy jak lodu!
A wspomniec trzeba tez o sredniowieczu i spiewach zachowanch w klasztorach. Czesto slawily wdzieki niewiescie i opowiadaly o meskich mozliwosciach.
A teraz tego wszystkiego sluchamy na powaznie… Hej, gdzie te czasy…

5 polubień

A wiesz to bardzo dobry pomysl z ta niepowazna klasyka. Jesli masz ochote, to rob. Jesli ja mialabym robic to od nowego roku: teraz chce “wykonczyc” opere… :grin:

2 polubienia

“Amadeusz” jest dla mnie arcydzielem! Z “Farinellego…” dobrze zapamietalam scene, w ktorej spiewak wscieka sie na chlopca spiewajacego boskim sopranem (bo wiedzial, co mu zrobia…).

3 polubienia

Dla mnie byl to fantastyczny obraz maniakalnego tlumu ktory nic a nic sie nie rożnił od wspolczesnych stadionów…

3 polubienia

Tylko w wykonaniu Grupy MoCarta. :wink:

2 polubienia