Albo panem Wołodyjowskim, albo maszynistą lokomotywy.
Oczywiscie.Jak przystalo na wiekowego,pamietam znacznie lepiej od spraw ktore mialy miejsce 10 lat temu
A wiec,piosenkarzem.Juz w przedszkolu pchalem sie na scene.Śpiewalem tez w tramwajach,zajmując strategiczne miejsce kolo kasownika"Krab".
Kiedys w kosciele gdy bylo kazanie na temat tekstu"Dziwny jest ten świat",naskoczylem nawet na matke,krzycząc ponoć,“Ooo!Nawet tu mówia o Niemenie!”
W tym samym czasie,chcialem byc podroznikiem.Nic mnie tak nie pasjonowalo jak Ameryki oraz Afryka,ponizej Sahary…
podroznikiem - odkrywca. w Kosmos poleciec tez.
Tak! Baletnicą Ale bozia warunków fizycznych nie dała! Może to i dobrze, bo to bardzo ciężki kawałek chleba (mimo lekkości na scenie)
Panem Wołodyjowskim, to może nie, ale Baśką (Magdaleną Zawadzką) - jak najbardziej
Oczywiście że pamiętam!!!
Chiałem być DOROSŁY !!!
I to marzenie się spełniło…
Policjantem.
Pamietam
Chcialam byc lotnikiem, albo adwokatem albo krolowa lasu (!)
Tak. Lekarzem, tancerką, nauczycielką, kwiaciarką, karmicielką zwierząt w zoo.
Lekarzem, nauczycielem …
Prezydentem,strażakiem,kosmonautom,pilotem
Nauczycielką a troszkę później bibliotekarką.
Ja chciałem być kierowcą. To mi się nawet udało…
O, tak: malarzem pokojowym. Chyba to byl najlepszy wybor. Mialam 4 lata…