Jak będąc w UE i NATO zadbać o wolność, niezależność i suwerenność?
Będąc w różnych krajach UE nie zauważyłem, by Unia ograniczała niezależność i wolność.
Przystąpiliśmy do NATO i UE, żeby uniezależnić się od niechcianych przez nas wpływów rosyjskich lub innych. Będąc w Unii musimy zgadzać się na pewne kompromisy w naszej polityce gospodarczej i stosunkach zagranicznych, jednak ingerencje UE są niezbyt daleko idące i według mnie zgodne z kierunkiem, w którym powinniśmy podążać.
Samodzielne i niezależne to mogą być mocarstwa jak USA. Chiny czy Rosja. My, ze wzgledu na nasze położenie geopolityczne musimy opierać się na sojuszach. A czy będziemy tam wasalem czy tez rozdającym karty, to zależy od rządu. Poprzedni skłócił nas ze wszystkimi oprocz Bałtyku. Dzis idzie ku lepszemu. Nie popsujmy tego głupim wyborem nastepcy Dudy, ktory jak przypomnę bredził o wyimaginowanej wspólnocie.
Ogladalam onegdaj odcinek Rancza w ktorym Koziol mial.spot wyborczy na wojta. Kurcze - zupelnie tak samo.
Jeśli przez to rozumiesz branie spraw we wlasne ręce i dyktowanie zamiast wyczekiwania i reagowania,to tak!Tu bym się wyjątkowo zgodził.
Bycie członkiem jakiegokolwiek stowarzyszenia czy układu,musi odpowiadać interesom NIEPODLEGŁEGO państwa.
Nie po to sie o niepodległość walczy,przelewa krew by potem tą niepodległością kupczyć i wyprzedawać,jakże często,za judaszowe monety!
Pomijam już fakt że powszechna zgoda 27 państw we wszystkich tematach,jest jakimś obłędem,irracjonalnym idiotyzmem dla którego nie ma prawa być miejsca w przyrodzie.
Owszem,jest wielce chwalebne szukanie wspólnych mianowników ale to można robić poza układami czy zorganizowanymi strukturami.
Obecność w ue jest,czy to sie komuś podoba czy nie,aktem uznania wlasnej słabości by nie rzec,niewydolności.
Oznacza ze sami nie potrafimy.Lub co gorsza,że ciąży nam samodzielność i związana z tym odpowiedzialność.
Ba! Sam się czasem cieszę że mamy parasol w postaci NATO bo strach się bać,co byśmy sami wymyślili.
Rządy pisdzielców już pokazały na co stać wariatów i dyletantów,także sprzężonych w swoistej unii…
Jest jednak rzeczą fundamentalna by pamiętać że stolica kraju jest w Warszawie a nie w Brukseli.I że ostatnie słowo zawsze powinno należeć do nazawisłego rządu.A nie do marionetkowych cinkciarzy!